Na spełnienie snu Bluesa

Zbiórka zakończona
Wsparło 50 osób
1 830 zł (52,28%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 4 Września 2023

Zakończenie: 31 Października 2023

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Bajka o kocie, który nie chciał odejść...

Był sobie raz kot. Choć nazwali go Blues, nie był ani czarny, ani smętny, jak ten w piosence pewnej polskiej wokalistki. Był zaprzeczeniem czarności i smętności. Miał jasne futerko z szarymi plamkami i lazurowe oczy. Tak- właśnie takie.

Blues pojawił się znikąd. Nagle zauważyli go mieszkańcy ulicy w pewnym przygranicznym miasteczku. Przykuśtykał do nich niepewnie prosząc o jedzenie. Z jego lazurowych oczu bił smutek. Kupili mu małą puszeczkę kociej karmy, którą pochłonął w okamgnieniu. Odeszli, zanim zdążył im powiedzieć, żeby zostali jeszcze, że potrzebuje pomocy. Pokuśtykał powoli wzdłuż ulicy. Wszyscy go mijali, aż ktoś zawołał „ten kot jest ranny!” Przyszli jacyś ludzie w mundurach, złapali do klatki i zawieźli do miejsca, w którym pachniało wieloma dobrymi i złymi kocimi historiami. Blues poczuł je wszystkie. I bardzo się zasmucił. Potem było światło, badanie, jakieś spokojne słowa. Usłyszał tylko, że to stary uraz i teraz nikt nie potrafi mu pomóc. Po chwili znów był na ulicy.

Ale kot nie odpuszczał. W przygranicznym miasteczku było wielu ludzi, liczył, że znów ktoś kupi mu jedzenie. Wiedział już, jak musi na nich patrzeć, żeby go zrozumieli. Ci nie odeszli. Blues wyczuł, że ma szansę na większą puszkę jedzenia. Ale znów pojawili się ludzie w mundurach. „Poznają mnie!” Wystraszył się Blues. I zrobił całkiem skurczony i malutki. Choć na co dzień był całkiem dużym kotem. „Bardzo chudy jest” usłyszał. I już wiedział że znów ma szansę. „Drugi raz nie pozwolę się odwieźć na ulicę” zdecydował. W myślach układał plan, jak wejść do samochodu tych ludzi i potajemnie pojechać z nimi do domu. Dobrze patrzyło im z oczu. I kupowali dobre puszki.

Aż znów znalazł się w tym miejscu, co kilka dni wcześniej.

„To przecież znów ten kot!”

„Miau” -  nie zamierzał ukrywać Blues. Wyemitował z siebie najbardziej lazurowe spojrzenie, do jakiego były zdolne jego oczy.

„Skoro nie chce od nas odejść... Może damy go pod opiekę Zwierzogrodu…”

Zwierzogród? Blues pierwsze to słyszał. Ciekawe co tam robią? Poduszki z kotów? (starszy brat straszył go tym w dzieciństwie).

Zwierzogród objawił się jako człowiek. Człowiek miał prawie tak niebieskie oczy jak on. Gadał  i gadał. Coś o operacji, składaniu nogi na nowo, domu tymczasowym… Blues nie wszystko rozumiał, ale wiedział że trafił na dobrego człowieka. Który go uratuje. Od którego ładnie pachniało mięsem i innymi kotami. Przytulił się do nowego kocyka, który był prawie tak lazurowy jak jego oczy i zasnął. A śniło mu się, że znów był zdrowy. I znów miał dom.

Blues wymaga skomplikowanej operacji. To uraz po starym, źle zrośniętym złamaniu nogi. Koszt leczenia i rekonwalescencji to 3500 zł. Wierzymy, że pomożecie nam i sen Bluesa się spełni. I obudzi się w świecie bez głodu i bólu.

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
10 zakończonych zbiórek
Wsparło 50 osób
1 830 zł (52,28%)
Adopcje