Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przyjaciele Borusia - za nami kolejna wizyta kontrolna. Serce trochę osłabło, więc zwiększona jest dawka leków, czyli zwiększone comiesięczne koszty - teraz to blisko 600 złotych na same lekarstwa! Dlatego dla Borusia prosimy: ufundujcie mu chociaż kilka tabletek. Dla Was to jedna-dwie kawy, dla niego - szansa, dla nas - odrobina spokoju, że jest "zaopiekowany".
Boruś czuje się dobrze, spaceruje w swoim tempie i na swoich zasadach.
Na zdjęciu - w poczekalni - krótko, ale każda okazja dobra, by się zdrzemnąć :).
Drodzy Przyjaciele i Darczyńcy oraz potencjalni Darczyńcy. Rzadko zdarza się, by ktoś się cieszył, kupując leki za kilkaset złotych, co miesiąc, ale w tym przypadku cieszymy się, bo to oznacza, że leki pomagają i pozwalają kupić może nie najlepsze zdrowie, ale na pewno czas...
Boruś dobrze się czuje, choć szaleństwa młodości, wesołe gonitwy i długie spacery nie są już jego udziałem. Na szczęście dopisuje mu humor, dobre samopoczucie i skłonność do żartów. Powieka po usunięciu guza zagoiła się bardzo ładnie. Monitorujemy dyskretnie obie, bo to była już druga taka narośl. Serce nie pozwala Borusiowi na intensywny wysiłek, ale też nikt go do niego nie zmusza - Boruś sam reguluje sobie długość i tempo spacerów.
Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i prosimy - pamiętajcie o tym wesołym puchatym wielkim psie o słabnącym sercu.
Przyjaciele, czasem czas i życie mają cenę! To zbiórka na badania i leki na serce oraz pokrycie kosztów operacji usunięcia guza z powieki Borusia.
Boruś jest niezwykły - to wielki, puchaty, pogodny i wesoły, lubiący świat, ludzi i inne zwierzęta azjata. Nie złamały go doświadczenia, którymi były uprząż z drutu kolczastego u złego pana, a potem śmierć dobrego pana.
Może właśnie na przekór temu Boruś to król życia - uwielbiający kontakty w obrębie swojego i innych gatunków, przekonany niezmiennie, że wszyscy powinni być - i są! - szczęśliwi przebywając w jego obecności.
I tak jest rzeczywiście. Tylko zegar tyka.
Serce Borusia próbuje za nim nadążyć, ale okazuje się to coraz trudniejsze. Zdiagnozowano u niego początki kardiomiopatii rozstrzeniowej i towarzyszące jej powikłania. Badania USG, EKG, leki, badania kontrolne. Udało się ustabilizować stan niespokojnego słabnącego serca. Teraz potrzebne są tylko środki na zakup leków, które będą Borusiowi potrzebne dożywotnio, i regularne badania kontrolne. A jakby tego było mało - na dolnej powiece lewego oka pojawił się guz drażniący gałkę oczną.
Zabieg usunięcia narośli musiał czekać na zielone światło od kardiologa - i udało się. Boruś dochodzi do siebie, za chwilę będzie miał zdjęte szwy z powieki, wrócił mu zachwiany przez chwilę dobry humor. Nasz mącą rachunki...
Prosimy o pomoc w pokryciu kosztów leczenia Borusia. Niech świat jak najdłużej ma szansę cieszyć się jego obecnością!
Ładuję...