Dach nad głową - batalia o dotację dla Miasta...

Dagmara Roszkowska
organizator skarbonki

Choć ruszamy do boju o konkursową dotację z dużym opóźnieniem, to mamy ogromną nadzieję, że nasi Sympatycy, czyli WY KOCHANI, pomożecie nam zrealizować nasze marzenie i zdobyć dotacje w wysokości 100 000 złotych!

Jesteśmy fundacją pomagającą kotom już prawie dziesięć lat. Stopniowo, małymi krokami rozrastamy się i poszerzamy zakres naszych działań.

Zaczynaliśmy w trzy osoby z  kilkoma potrzebującymi kotami. Teraz jesteśmy w stanie pod skrzydła fundacji przyjmować nawet SETKĘ zwierzaków. 

Wszystko co robimy, robimy z potrzeby serca i całkowicie wolontarystycznie i mimo natłoku własnych spraw, to działamy jak dobrze naoliwiona maszyna, prężnie i bez ustanku. O niczym bardziej nie marzymy jak pomagać dalej i rozwijać się.

Czasem w naszych działaniach przychodzi "dołek" i to nie zwierzaki jak mogłoby się wydawać są jego przyczyną, a ludzie - ludzka znieczulica, brak zrozumienia, brak zwykłej życzliwości i empatii. Obecnie największym naszym zmartwieniem jest dach nad głową, a dokładni fakt, że możemy go lada chwila stracić.

Obok domów tymczasowych, które prowadzimy wynajmujemy niewielki lokal, który z powodu nieprzychylności jednej osoby najprawdopodobniej stracimy...

Batalia ciągnie się od miesięcy. Chcielibyśmy móc spakować koty, powiedzieć "sajonara" i przenieść się w nowe miejsce. Najwspanialszym dla nas rozwiązaniem tego problemu byłoby zwyciężenie w tym konkursie. Wygrana dotacja dałaby nam nie tylko możliwość zmiany lokalu. Byłby to także koniec naszych problemów z przestrzenią, którą teraz mamy naprawdę niewielką i choć przytulną i zadbaną, to całkowicie nieadekwatną do naszych obecnych potrzeb, a szczególnie dalekosiężnych planów.

W naszym azylku mieszkają kociaki z różnymi historiami: trzyłapka Bella, która straciła dom po śmierci opiekunki, Fado, którego potrącił samochód i ma niedowład łapki, Beza, która rok czasu była zamknięta w kabinie prysznicowej, rodzeństwo Zara, Hugo i Hermes, którzy jako oseski zostali wyrzuceni na tory kolejowe, jednooka Morgana, która została sama na posesji, gdy wyporwadzili się jej "opiekunowie", Bubu z zapaleniem otrzewnej, który jest w trakcie terapii... Takich kotów w fundacji jest mnóstwo i za każdym kotem stoi smutna, często bolesna czy traumatyczna historia...

Pozwólcie naszym podopiecznym poczuć się bezpiecznie, a nam przybliżyć się do realizacji naszego marzenia! Zagłosujcie w konkursie! Jedna wpłata, nawet niewielka to JEDEN GŁOS! A im więcej unikalnych głosów tym większa szansa na wygraną.

................................

Scenki z naszego obecnego miniazylu, który tracimy...

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka

Anonimowa Pomagaczka

Wsparli

10 zł

Anonimowa Pomagaczka

15 zł

Anonimowy Pomagacz

powodzenia!!!
2 zł

Anonimowy Pomagacz

30 zł

Anonimowy Pomagacz

20 zł

Anonimowy Pomagacz

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
4 033 zł
Wsparły 263 osoby