Rod prosi o wsparcie

Karolina
organizator skarbonki

Jestem Rod. Mówią mi, że miałem niesamowite szczęście. Wyzdrowiałem z panleukopenii. Jednej z moich sióstr również się udało. Druga siostra oraz mój brat przegrali :(. I tak zostaliśmy we dwójkę, podobno szczęściarze. Coś jednak to szczęście nie do końca mi sprzyja. Od września jestem chory. Charczę i kicham. A jak już kicham, to później muszą mnie wycierać, bo z nosa wylatuje mi takie białe coś. Dostawałem już antybiotyki, jakieś silne i paskudne. I co? I nic. Później zrobili mi wymaz i dostałem kolejny. Jeszcze silniejszy i jeszcze bardziej paskudny, taki w syropie. On też nie pomógł.

Muszą mi zajrzeć do nosa i w drogi oddechowe, żeby sprawdzić co się tam tak panoszy, że nie mogę wyzdrowieć. Normalnie podobno zagląda się przez nos, ale mój jest tak mały i wąski, że u mnie zajrzą tam przez gardło. To się nazywa rynoskopia tylna. Brzmi poważnie i nieco strasznie. Moi opiekunowie bardzo się stresują.

Pojadą ze mną na to badanie specjalnie do Wrocławia. Jedziemy już niedługo. Niestety rynoskopia kosztuje, a do tego na pewno pobiorą mi krew i podadzą narkozę. Dopiero podczas zabiegu okaże się też, co jeszcze w jego trakcie muszą zrobić. A to też będzie na pewno kosztowało.

Fundacja, której podopiecznym jestem, nie ma już prawie pieniędzy. A na kolejne wpływy z 1% może liczyć dopiero na przełomie czerwca i lipca. To strasznie długo :(. A ja nie mogę tyle czekać. Pomożesz mi zapłacić za moją rynoskopię? 

Wsparli

20 zł

Artur

20 zł

Anonimowy Pomagacz

10 zł

Anonimowy Pomagacz

10 zł

Mariola S.

10 zł

Anonimowy Pomagacz

80 zł

Edyta

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
100%
800 zł Wsparły 32 osoby CEL: 800 ZŁ