Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, dziekujemy wszytkim za pomoc. Dzieki Wam Śledzik został uratowany i mamy szczęsliwe zakończenie <3
Śledzik ma dom!!!!
Ma teraz dwoje przybranego rodzeństwa <3
Warto pomagac dla takich chwil <3 <3 <3
Jeszcze raz dziekujemy wszytkim za pomoc i zaufanie <3 <3 <3
Kilka dni po tym jak Śledzik opuścił Klinikę, musiał do niej powrócić:( Nagle stał sie apatyczny, słaby . Widać było, że cos go bardzo boli.
Przeprowadzono szereg badań. Podejrzewano uszkodzenie trzustki...byliśmy zrozpaczeni, ponieważ gdyby ta diagnoza sie potwierdziła, musielibyśmy uśpić Śledzika.
Wdrożono intensywne leczenie, które wkrótce przyniosło efekty <3
Po kilku dniach Śledzik powrócił do hoteliku. Bardzo ucieszył sie na widok opiekunów:)
Śledzik wkrótce będzie gotowy do adopcji.Przed nim jeszcze tylko szczepienia. To cudowny psiak, o cudownym usposobieniu. Kocha wszytkicj i uwielbia rozdawać buziaki.
Kochani, nadal prosimy o wsparcie <3 Koszty uratowania Śledzika są ogromne, ale nie żałujemy ani jednej wydanej na ten cel złotówki <3
Śledzik opuścił Klinikę ❤️
Pojechał do hoteliku gdzie zostanie pod opieką naszej wolontariuszki ❤️
Wieczór, na drogę wybiega Śledzik... Nadjeżdża samochód, nagłe uderzenie i malutkie ciałko toczy się bezwładnie po ulicy... Pisk, płacz, ból... Kierowca odjeżdża, zostawiając konającego psa na środku ulicy... Czy tak trudno w takim przypadku zadzwonić po pomoc? Czy to małe życie na prawdę dla nikogo nic nie znaczy? Różnimy się, ale ból odczuwamy taki sam, tak samo się boimy...
Otrzymujemy telefon. Jedziemy na miejsce. Jest godzina 23. Oczom naszym ukazuje się łamiący widok. Na środku ulicy, na trzęsących się, wykrzywionych łapkach, ze schylona główką, stoi malutki psiak... Płacze, nie wie, co się stało. Bardzo boli...
Próbujemy go wziąć na ręce. Gryzie. Jest w szoku i bardzo go boli. W końcu się udaje i szukamy lekarza, który mu pomoże. O tej godzinie tylko nocne dyżury, a co za tym idzie podwójne koszty wizyty. A nasze konto świeci pustkami... Nikogo to nie wzruszy, musimy pomóc... Nie myślimy o tym w tym momencie. Serce wie swoje, wie co trzeba zrobić
Śledzik bardzo cierpi. Na USG widać zmasakrowaną śledzionę i krwawienie do jamy brzusznej...
Jest już prawie godzina 24. Lekarz dyżurujący musi wezwać na miejsce chirurga. Jeśli Śledzik ma żyć, musi zostać natychmiast operowany... Gdyż na naszych oczach wykrwawia się!
Koszt operacji w godzinach nocnych i ściągnięcie na nią specjalnie chirurga to koszt 1500 zł + 300 zł nocna wizyta.
Popatrzcie mu w oczy... Potrafilibyście wydać na niego wyrok w takim momencie? Ktoś ma w tym przypadku odwagę powiedzieć, że pieniądze szczęścia nie dają? W przypadku Śledzika pieniądze ratują mu życie i o te pieniądze Was prosimy, bo nie mamy wyjścia...
Piesek już po operacji. Trzeba było usunąć śledzionę i krew, która zebrała się w brzuszku. Lekarz po operacji powiedział, że to były minuty. Minuty dzieliły Śledzika od śmierci.
Rokowania ostrożne. Śledzik pozostaje w klinice. Szukamy właściciela i sprawcy wypadku. W naszym kraju za nieudzielenie pomocy rannemu zwierzęciu grozi kara!
Kochani, liczymy na Wasze serce. Jesteśmy w tragicznej sytuacji finansowej, bo oprócz Śledzika mamy sporo innych, bardzo chorych zwierząt pod opieką i wszystkie musimy utrzymać, leczyć i zapewnić im odpowiednią opiekę. Bardzo prosimy Was o wsparcie, bo każde życie jest ważne!
Ładuję...