Opowiemy Wam historię starszych kotów. Popros...

Historia pewnej starszej chorej kotki, jej starszej pani oraz innych podopiecznych
Kasia to sędziwa kotka po przejściach wieloletniej bezdomności, przepędzania przez ludzi z miejsca bytowania (domek osiedlowy), zabrana z ulicy w czasie jednej srogiej zimy, gdy już nie radząc sobie z mrozami, pomimo lęku przed człowiekiem błagała o pomoc i pozwoliła się ogrzać pod płaszczem i przenieść w ciepłe miejsce.

Jacek Barczak

Starsza Pani, która dokarmiała koty na osiedlu przygarnęła ją wówczas, lecz nie mając lepszej opcji, jedynie do piwnicy, gdzie spędziła zimę i od wiosny wychodziła na zewnątrz.
Mijały kolejne lata, zarówno kotka jak i opiekunka starzały się aż przyszedł czas, gdy starsza pani (ok. 80 lat) poważnie zachorowała i straciła siły oraz możliwość dalszej opieki nad Kasią i innymi kotami, którymi zajmowała się w domu oraz na osiedlu. Poprosiła nas o pomoc w sprawowaniu opieki nad jej stadkiem, gdyż zmaga się z problemami onkologicznymi i z powodu przyjmowanej chemii nie ma sił nawet na siebie.

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Kasia jest już starą kotką, ale w lepsze dni ma w sobie sporo sił witalnych. Niestety od kilku miesięcy zmaga się z problemami układu pokarmowego, a ostatnie badania potwierdziły, że ma upośledzoną resorpcję z jelit, która jest wynikiem przewlekłego zapalenia jelit i trzustki. Potrzebuje regularnych kroplówek odżywczych i obniżających skutki odwodnienia z powodu permanentnych biegunek i wyjałowienia organizmu.
Kasią jest bardzo dzielna, grzecznie znosi kolejne wlewy i mimo 19 lat widać, jak po kroplówce odżywa i ma wilczy apetyt, jednak nie może przyjmować zwykłej karmy. Musi to być specjalna karma typu gastro intestinal. Otrzymuje również na stałe probiotyki oraz leki przeciwbólowe dla poprawy codziennego komfortu.

Jacek Barczak

Bunio to również dość stary kocurek, który za młodu był wyrzucony jak śmieć na ulicę i jako kot domowy zupełnie sobie nie radził. Pewna kobieta złapała go i przyniosła Starszej Pani pod opiekę zapewniając, że znajdzie mu dom. Miesiące, ba nawet lata, mijały a domku nikt nie znalazł. Bunio miał zostać już na zawsze u Starszej Pani, ale choroba pokrzyżowała losy obojga i przyszedł dzień, gdy na prośbę Starszej Pani przeszedł pod opiekę Fundacji wraz z pozostałymi jej podopiecznymi.

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Pingu, to urocza kotka w wieku około 10 lat, jako oswojony domowy kociak podrzucona do jednego z osiedlowych domków, w których starsza pani dokarmiała koty. Dwukrotnie otarła się o śmierć z powodu zmian jelitowych, przechodząc naprawdę ostre stany zapalne. Możliwe że to było powodem jej porzucenia. Kotka wyzdrowiała i wypiękniała, ale w dalszym ciągu potrzebuje delikatnej, lekkostrawnej karmy o specjalnych właściwościach.

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Mamba, to czarna kotka około 5-letnia, której losy przypominają zimowe przejścia Kasi. Wszystko wskazuje na to, że ona również była kotem domowym, oswojonym i wyrzuconym przed świętami Bożego Narodzenia. Świadczy o tym choćby fakt, że była wysterylizowana, lecz bez nacięć na uchu. Starsza Pani przekonała się o tym, gdy zaniosła ją do lecznicy na rutynowy zabieg i po otwarciu kotki lekarz stwierdził, że nie ma czego szukać.Mamba ma problemy alergiczne, dokucza jej świąd i łysieje plackami, gdy nie zjada karmy o odpowiednim składzie. Ma również problemy z oczami, które wystąpiły po przechorowaniu kociej grypy. Codziennie musi mieć zakraplane oczy. Poza tym nie jest wymagająca.

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Niunia to kotka w bliżej nieokreślonym wieku, ale co najmniej 10-letnia. Jej historia wiąże się z Sądem Rejonowym, gdzie przez szereg lat kręciła się i była dokarmiana przez ochronę budynku a nawet wpuszczana do środka, żeby się ogrzać. Niestety włodarze wydali dekret o zakazie dokarmiania kotów w pobliżu budynku. Pracownik SR zwrócił się o pomoc dla Niuni. Dla kotki okazalo sie to szczęściem w nieszczęściu, gdyż po jej odłowieniu wyszło, że ma bardzo zaawansowane ropomacicze i dni ją dzieliły od śmierci. Przeszła zabieg sterylizacji i trafiła pod skrzydła Starszej Pani do czasu zagojenia. Tu również były deklaracje pracowników SR, że znajdą dla niej dom, ale na deklaracjach się skończyło i kotka zasiedziała się na dobre.

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Śmiecia to kotka "śmietnikowa", której domem i źródłem strawy był pewien śmietnik osiedlowy. To w nim znajdowała schronienie przed warunkami atmosferycznymi, nieżyczliwymi ludźmi i innymi zagrożeniami. To kot w typie wypłosza, lękliwy i trzymający się na dystans od ludzi, których nie zna. Zwykle spędza życie w szafach, gdzie czuje się bezpiecznie. Jest tak lękliwa, że potrafi zsiusiać się pod siebie lub w biegu.Wymaga wielkiej delikatności i cierpliwości w podejściu, ale najbardziej świętego spokoju bez naruszania jej przestrzeni komfortu.

Jacek Barczak

Jacek Barczak

Wszystkie jakiś czas temu trafiły pod skrzydła naszej Fundacji (do DT), a my zapewniliśmy Starszą Panią, że wszyscy jej podopieczni dożyją szczęśliwie swoich dni mając zapewnioną opiekę weterynaryjną oraz odpowiednie warunki bytowania.
Nasi podopieczni, szczególnie potrzebujący leczenia oraz specjalistycznej karmy, będą wdzięczni za każdą darowiznę.

Wsparli

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
0,83%
165 zł Wsparło 8 osób CEL: 20 000 ZŁ
Wesprzyj