Szczeniaki i ich mama z ulicy

Wydawałoby się, że tegoroczne święta spędzimy  spokojnie, w rodzinnym gronie przy stole... Ale bardzo często na pierwszym miejscu stawiamy inne priorytety - tak jak pomoc tej piątce psiaków.

Jakiś czas temu do gminnej przechowalni w Zaklikowie trafiła Zosia i jej cudowne dzieci. Zosia ma zaledwie 1.5 roku, a już musiała rodzić na ulicy... Widać, że człowiek wyrządził jej wiele krzywd, bo na nasz widok kuli ogon pod siebie i cała się trzęsie. Na szczęście nie ma w niej ani grama agresji i daje się do siebie zbliżyć, co jest już i tak wielkim sukcesem. 

Jak wiadomo, gminne przechowalnie nie mają warunków dla takich maluchów, dlatego zaproponowaliśmy swoją pomoc, a przechowywalnia na czele z Karoliną zgodzili się przyjąć naszą propozycję. Tego miejsca pragniemy podziękować za zaufanie. 

I takim oto sposobem na naszym pokładzie witamy cudowną Zosię i jej cztery 7 tygodniowe szkraby - Świrka, Świderka, Frajdę i Gracje.

Maluchy są strasznie zarobaczone i mają rewolucja żołądkowe... Od razu po odbiorze maluchów udaliśmy się z nimi do całodobowej kliniki Vetka. Dostały antybiotyk, probiotyki, a na jutro przewidujemy kolejne odrobaczenie. Wczorajsza wizyta wyniosła 300 zł. 

Widać, że maluszki bardzo cierpią, bo większość czasu śpią, ale przede wszystkim mają bardzo wzdęte brzuszki i przy próbie dotyku popiskują. Mamy nadzieję, że leki oraz kolejna odrobaczenie będą coraz lepiej skutkowały, a maluchy będą w dobrej formie. 

Zbiórka została utworzona na pokrycie kosztów transportu, wczorajszej wizyty w lecznicy, kolejnego odrobaczenie oraz na sterylizację i badania krwi dla Zosi. Dlatego bardzo Was prosimy o wsparcie, bo bez Was to się nie uda...