Szpitalik może uratować ich życia!

PILNE!
Wsparło 448 osób
16 505 zł (8,92%)
Brakuje jeszcze 168 495 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 22 Września 2022

Zakończenie: 1 Września 2024

Godzina: 23:59

14 Stycznia 2024, 22:27
Co dalej ze szpitalikiem?

Szpitalik dla zwierząt z fundacji RUNA to dosłownie sprawa życia I śmierci 
W RUNA znalazły swój dom zwierzęta, które zostały porzucone, które przeszły gehennę, doznały głodu, niedożywienia, nieleczonych chorób. Zwierzęta nad ,którymi się znęcano, znalezione z wyrośniętym drutem w szyji czy podpalane dla zabawy Wieloletnie zaniedbanie pozostawiło ślad w ich organizmach i teraz daje to o sobie znać.
W RUNA przebywa ponad 100 zwierząt. Mamy między innimi:
7 kotów FeLV+(bialaczkowych):

BOND,
KOLA,
BAJRAKTAR
KENZO
SKRZACIK
KRZYŚ
BRUNO.

Nasze plusiki wymagają specjalnej troski, między innymi kuracji Virbagenem w celu wzmocnienia ich odporności i zabezpieczenia przed chorobami. Koty białaczkowe ze wzgędu na osłabioną odporność są bardziej narażone na wszelkiego rodzaju choroby. Bardzo przydała by się im woliera, gdzie bezpiecznie nie zagrażając pozostałym mogłyby wychodzić na zewnątrz.
Mamy teraz dwa 4 miesieczne kotki Bruno i Letycje, która waży tylko 500 g i jest po drugiej dawce antybiotyku, a poprawy zbytniej nie ma.
Po powtórnych testach okazało się, że Bruno ma białaczkę, a mimo, że Letycja przebywa z nim przez caly czas i są z jednego miejsca jest ujemna.
Są też niepełnosprawne: niewidome, trojłapki.
Prócz tego nasze zwierzęta zmagają się z nietypowymi chorobami.

Koniecznością jest odizolowanie zwierząt chorych i stworzenie odpowiednich warunków - izolatki, wyposażonej w inkubator, lampę bakteriobojczą, statyw do kroplówek, w konieczny sprzęt ratujący życie. Potrzebne są wydzielone pomieszczenia - sala szpitalna, dla schorzeń zakaźnych, pomieszczenie do kwarantanny. To są podstawowe rzeczy, które pozwolą nam na ogromne zmiejszenie kosztów, a jednocześnie zwiększą szansę na przeżycie wielu zwierząt

Pokaż wszystkie aktualizacje

12 Marca 2023, 16:09
Walczymy o szpitalik...

Nieustannie dążymy do stworzenia szpitaliku dla naszych zwierząt, cel zbiórki jest ogromny, nie wiemy czy się w ogóle uda, ale to miejsce, które jest konieczne i niezbędne w Runie.

Dlaczego?

Ponieważ mamy ponad setkę zwierząt, większość wymaga regularnej opieki lekarskiej, często szpitalnej.

Szpitalik to szansa na szybką pomoc w razie zagrożenia życia któregoś z naszych podpiecznych, to również ograniczenie kosztów szpitalnych, gdy nie ma zagrożenia życia, ale zwierzak musi dostać kroplówkę, leki czy dogrzewać się w inkubatorze i przede wszystkim ograniczenie ich stresu oraz możliwość opieki paliatywnej na miejscu. Obecnie u nas jest to niemożliwe, mamy 70m2 i mnóstwo psów i kotów w domu. Kwota zbiórki będzie aktualizowana, bierzemy pod uwagę zmieniające się koszty i stworzenie miejsca dla pracownika fundacji , który pomagałby w funkcjonowaniu fundacji. 

12 Stycznia 2023, 23:58
koncepcja - kontener

Zrezygnowaliśmy ze względu na wysokie koszty z pomysłów dotyczących domków holenderskich itp. lub dobudówki.

Skupiliśmy się na kontenerach, ich dostosowaniu do potrzeb naszych podopiecznych. Chcielibyśmy to miejsce odpowiednio przygotować, choć na pewno nie o wszystkim jeszcze pomyśleliśmy.


To szacunkowe wyliczenie kosztów:
2 x kontener = +-60tys.

transport, ustawienie, podłączenie mediów = +- 5tys..

szpitalik = +- 10tys.

wyposażenie (bojler, biurko ,fotel, regał, brodzik), grzejniki lub klimatyzacja = +-8tys.

Czy nam się uda? Wszystko w Waszych rękach

04 Stycznia 2023, 13:35
Nowy Rok, stare problemy

Aktualna sytuacja na dzień 03.01.2023 r w RUNA. Mamy wielką tragedię - panleukopenia trwa. Umarło nam 6 kotów Jadzia, Romuś, Lars, Lemi, Fabio, Nadia. Bardzo boimy się o życie 65 pozostalych.

Rubin - nasz koziołek, czuje się źle, trafił do specjalistycznego szpitala. Gdybyśmy mieli szpitalik, mógłby być obok nas, bez dodatkowych kosztow za szpital, bez stresu i strachu. 

Zwłaszcza takie sytuacje i problemy jakie towarzysza nam teraz, czyli panleukopenia, uświadamiamy sobie jak ważny jest szpitalik przy siedzibie, on realnie może ratować życie. Całodobowe kliniki są czasem otwarte dopiero w Warszawie, to z Kowalewa, ponad 120 km w jedna stronę. Gdy życie zależy od każdej minuty, sekundy, 120 km to wyrok...

27 Listopada 2022, 14:49
Chore zwierzaki…

Informacja o aktualnej sytuacji zdrowotnej zwierząt na dzień 27.11.2022 r., która nas przerosła.
Wczoraj wiadomość od doktora Zdeba zwaliła nas z nóg - Kare nasz wspaniały szczeniak był przygotowany do operacji, została podana już nawet narkoza i nagle świat się zatrzymał - niestety RTG wykazało, że nie można wykonać operacji, zbyt szybki wzrost spowodował zniszczenie tkanki kostnej i z tego względu muszą być wszczepione implanty po każdej ze stron. Koszt implantów z operacją to około 50 tys zł (jedna strona 24 000 zł). SZOK.
Operowana łapka, goi się dobrze, ale jest prawdopodobienstwo, że w przyszłości trzeba będzie wykonać operacje drugiej przedniej łapki.
A to nie koniec hiobowych wieści z jednego dnia.
U kici Mini po zbadaniu płynu rdzeniowo mózgowego stwierdzono śmiertelną chorobę kotów w postaci neurologicznej. Jest lek na tą chorobę, bardzo drogi użyjemy wszystkich mocy, żeby ją ratować i trzecia wiadomość tego dnia. Umarła malutka koteczka Shari, u której wystąpiły duszności spowodowane obrzękiem płuc.
Myślałyśmy, że pomału damy radę, ale dzisiaj nawet nie wiemy co powiedzieć, poprostu brak słów.
Jak pomóc zwierzętom, skąd wziąć pieniądze na ich leczenie jak pomóc…
W ciągu kilku miesięcy to co przeżyliśmy z naszymi zwierzętami to horror.
Diagnostyka i leczenie psów diagnoza guza mózgu Mursi, operacja Kare. Operacje nowotworu Rafika i kotka Imbira.
Koty chore na ciężką śmiertelną chorobę wymagające podawania bardzo drogiego leku, (bez leku pewna śmierć) te którym udało się ją pokonać to Rysio, Kenzo, Piegusek, który dwokrotnie dał radę tej podstępnej chorobie oraz głuchy kocurek Kokos. Aktualnie z tą śmiertelną chorobą walczy Kola i od dzisiaj Mini. Są też kotki, które odeszły, które nie dały rady pokonać tej strasznej choroby jak Joszko czy Luna.

Diagnostyka i ciągła kontrola chorego na niewydolność nerek Marianka, diagnostyka maleńkiego Krzysia, który nie rośnie, ratowanie jego oczek.
Szczeniaczki Newa, Niko i Kare walczące z babeszjozą.
Dodatkowo w szpitalu od 3 dni ratujemy dwa kotki - bialaczkowego Bolero, znalezionego prawie martwego na trawniku w Ciechanowie oraz wspomnianego Marianka, starszego około 10-letniego kotka, który całe swoje życie był bezdomny. W sobotę jego życie uratowała transfuzja i kotek Klaus który był dawcą.

I jeszcze, żeby nas chyba całkiem zdołować epidemia giardii, która trwa, a my boimy się co jeszcze może się zdarzyć. Giardia zabrała małego Borsuczka oraz 10 letnią kotkę Lili.

To między innymi dlatego żeby móc natychmiast im pomóc, aby odizolować zwierzęta chore i stworzyć im odpowiednie warunki potrzebujemy pomieszczenia na zwierzęcy szpitalik.

Wyobraźcie sobie taką sytuację, w której budzicie się w środku nocy i wasz ukochany zwierzak, który śpi obok was na łóżku, zaczyna się dusić.

Wsiadacie do samochodu bez zastanowienia, pędzicie w środku nocy, w deszczu, z tragiczną widocznością - kilkadziesiąt kilometrów do najbliższego weterynarza,  który jest was w stanie przyjąć. Jesteście już blisko, nawigacja pokazuje, że za 10 minut będziecie na miejscu. Spoglądacie na swojego pupila obok i uświadamiacie sobie, że właśnie odszedł.

Dziesięć minut. Tyle wam brakowało, żeby go uratować.

Sześćset sekund. Tyle brakowało, żeby mógł spędzić z wami kolejnych kilka szczęśliwych lat życia, tysiące wspólnych spacerów, miliony przytuleń.

Wszystko przepadło w 10 minut. To nie jest wymyślona historia, to prawdziwe wydarzenie z fundacji. Nie możemy pozwolić, żeby więcej zwierząt odeszło przez ten brak kilku minut.

Runa to ponad setka zwierząt, takie sytuacje, w których istnieje zagrożenie życia jest codziennością. Nie możemy siedzieć bezczynnie, musimy stworzyć nasz mały, fundacyjny szpitalik. W domu runy nie ma na to miejsca, naszym pomysłem jest zakup dwóch kontenerów/domków holenderskich, gdzie mogłaby być udzielona im pierwsza pomoc. Pierwsza pomoc, która może uratować życie. 

Musimy wydzielić osobne pomieszczenie na izolatkę - choroby zakaźne oraz pomieszczenie na kwaratannę.

Pilnie potrzebujemy inkubatora (koszt 5050 zł). Konieczna jest też lampa przepływowa, która byłaby wirusobójcza i bakteriobójcza (koszt około 2000 zł) oraz pompa infuzyjna (koszt około 3000 zł). To podstawowe sprzęty, ale niezbędne, to one mogłyby ratować życie naszych podopiecznych. Do tego dochodzą koszty podstawowych leków, opatrunków, akcesoriów typu igły itp. Bardzo ważny jest czas. Przy szpitaliku znalazłoby się również miejsce dla osoby, która pomagałaby Sylwii w obowiązkach fundacyjnych, zwłaszcza doglądaniu zwierząt, kontrolowaniu tych, które są pod kroplówkami, w inkubatorze itd. Pomoc jest nam bardzo potrzebna, jednak teraz ze względu na brak miejsca, nie mamy możliwości przyjęcia nikogo na stałe do siedziby. Czy możemy liczyć na Waszą pomoc?

To właśnie w Runie wiele zwierząt dostało pomoc, odpowiednią opiekę i leczenie. Nadal walczymy o wiele chorych istnień, ale wiele też już uratowaliśmy. Nie możemy zapomnieć historii Freddiego, który trafił do nas z pożaru, był niemal cały w bolesnych ranach, spalony. W Runie dostał nowe życie, był u nas przeszczęśliwy. Kolejny Kokos, głuchy, porzucony kociak, z okropną biegunką, później ze śmiertelną chorobą, aż do energicznego, zdrowego kocura, jakim jest teraz. Kare, psi szczeniak kaleka, po operacjach stawów może nadal cieszyć się szczenięcymi latami. To tylko niektóre z naszych zwierzęcych podopiecznych, które dostały nowe życie w Runie, które zostały wyleczone. To na takie obrazy chcemy patrzeć, że warto walczyć i warto dawać nowe, zdrowe życie!

Freddie w trakcie leczenia

Freddie po leczeniu, całkowicie zdrowy, jedyne co zostało po bolesnym wspomnieniu to małe blizny w okolicach oczu.

Kokos w trakcie leczenia, okropnie schudł i na jego ciele pojawiały się ropiejące strupy, tak jak na nosie.

Kokos obecnie! Śmiga, wariuje i cieszy się zdrowym życiem!

---------------------------------------------------------------------------------------------

Zbiórką chcemy upamiętnić życia tych zwierząt, które od nas odeszły... Tytus, Luna, Hana - te zwierzaki możecie zobaczyć na zdjęciach, już ich niestety z nami nie ma...

Pomogli

Ładuję...

Organizator
12 aktualnych zbiórek
117 zakończonych zbiórek
Wsparło 448 osób
16 505 zł (8,92%)
Brakuje jeszcze 168 495 zł
Adopcje