Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tosia jest pod stałą opieką weterynaryjną, na lekach. Czuje się fantastycznie i dziękuje wszyztkim za pomoc!!!
Po wykonaniu wszystkich badań laboratoryjnych okazało się, że oprócz zapalenia wątroby Tosia ma chorobę Cushinga. To bardzo zła wiadomość, ponieważ jest to choroba nieuleczalna, a bez podawania leków zespół Cushinga ma duży i negatywny wpływ na jakość życia psa. Nieleczona choroba Cushinga prowadzi do rozwoju cukrzycy, nadciśnienia, zapalenia trzustki, zakażenia nerek i układu moczowego oraz choroby zatorowo- zakrzepowej płuc. Tosia ma dopiero około 6 lat.
Kuracja jedynym dostępnym w Polsce lekiem o nazwie Vetoryl to w przypadku Tosi 350-400 zł miesięcznie, ponieważ dawka uzależniona jest od wagi, a Tosia jest dużym psem. Lek trzeba podawać do końca życia.
Opiekunowie Tosi nie są w stanie finansować leczenia, które na chwilę obecną pochłonęło już ponad 1000 złotych. Przez pandemię nastał ciężki czas dla nas wszystkich. Bez Państwa pomocy nie damy rady.
Tosia przyjechała do fundacji z cieszącej się złą sławą przechowalni psów. Nie wiemy jak do niej trafiła, czy ktoś ją wyrzucił, czy po prostu się zgubiła i nikt jej nie szukał. Zbieg okoliczności sprawił, że udało się ją wyciągnąć z koszmarnych warunków gminnego punku przetrzymań. Tosia ma około 6 lat. Wyjątkowej urody biszkoptowa dziewczynka bardzo szybko złapała za serce dobrych ludzi, którzy postanowili dać jej dom tymczasowy. Niestety równie szybko okazało się, że Tosia jest poważnie chora.
Tosia ma przewlekłe zapalenie wątroby. Niestety objawy tego typu zapalenia pojawiają się, gdy stan jest już dość zaawansowany. Nie wiemy, co doprowadziło do uszkodzenia wątroby. Tosia wymaga intensywnego leczenia, kontrolnych badań i specjalistycznej karmy, która jak większość karm weterynaryjnych jest dość droga. Starsi państwo, opiekunowie Tosi, nie mogą pozwolić sobie na takie wydatki. Przez pandemię koronawirusa ich sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu, dlatego zwrócili się do nas o pomoc w diagnozowaniu i leczeniu Tosi. Tosia bezgranicznie kocha swoich opiekunów, a oni ze wzajemnością zakochali się w niej. Wiemy, że musimy im pomóc, ale niestety brakuje nam możliwości finansowych. W fundacji mamy pod opieką łącznie kilkadziesiąt psów, kotów oraz koni. Staramy się aby wszystkie miały zapewnione jak najlepsze warunki i opiekę i jest to możliwe wyłacznie dzięki Państwa pomocy.
W imieniu Tosi bardzo dziękujemy.
Ładuję...