Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Waszemu wsparciu udało się sfinansować koszty operacji i późniejszego leczenia oraz stałych kontroli weterynaryjnych, które stały się codziennością Tosi. Jej tymczasowa opiekunka - Kasia - patrząc na jej cierpienie, zdecydowała sie ją zatrzymać na stałe.
Koteczka czuje się lepiej, chociaż musi mieć stałą dietę, każdego dnia przyjmuje leki i od czasu do czasu konieczne są kolejne interwencje weterynaryjne, ale żyje i to jest nawjażniejsze. Bardzo Wam dziękujemy za wsparcie tej kochanej istoty!
Tosia to kotka, która od początku swojego kruchego życia poznawała, co to znaczy walczyć o przetrwanie. Jako maleńkie kocię została znaleziona w śmietniku, a konkretnie w torebce po zestawie z McDonalda wciśniętej za pojemnik tak ściśle, że nie mogła się z niego wydostać.
Torebka była tak mocno przyciśnięta do tylnej ścianki altany śmietnikowej, że kicia była niemal zakleszczona, cała zasiusiana, przerażona, błagająca cichym piskiem o pomoc. Trafiła na dom tymczasowy do Kasi. Tam odbudowała siły i wydawało się, że jej droga pod górkę się zakończyła. Jednak byliśmy w błędzie.
Pewnego dnia przestała się załatwiać. Okazało się, że jej jelita nie pracują prawidłowo. Badanie wykazało, że prawdopodbnie miała dużo wcześniej poważny uraz miednicy, nieleczony, niezdiagnozowany. Być może nawet krótko po urodzeniu i to mogło wpłynąć na porażenie części nerwów odpowiedzialnych za prawidłową perystaltykę jelit i wypróżnianie.
Koteczka przeszła więc operację jelit. Gojenie trwało długo i problematycznie. Niestety zabieg nie przyniósł spodziewanych efektów. W niektórych gabinetach kazano zastanwoic się nawet nad eutanazją ze względu na zaleganie dużych ilości kału w jelitach i konieczność częstych interwencji mechanicznych.
Niewykluczone, że zdecydujemy się na kolejny zabieg. Kotka jest w trakcie kolejnych badań. Koszty zabiegów przeszły nasze najśmielsze oczekiwania, dlatego bardzo gorąco prosimy o każde wsparcie.
Ładuję...