Uratujmy ją!

Takie rzeczy dzieją się zawsze, kiedy jesteśmy najmniej na to gotowi. Przyszły Święta i nasza podopieczna przebywająca w Hoteliku zaczęła źle się czuć.

Apatia i brak apetytu u psiaka po przejściach, który pod naszą opiekę trafił w stanie silnego zaniedbania to zawsze alarm.

Sunia niezwłocznie została zawieziona do całodobowej kliniki, gdzie spędziła dwa dni i noc. 

Zrobione już badania nie napawają optymizmem, ale nie odbierają nadziei. 

Dziś opuściła szpitalik i dalsze leczenie od jutra będzie kontynuowane już miejmy nadzieję bez hospitalizacji u naszej Pani weterynarz.

Leczenie będzie długotrwałe i kosztowne. Lekarz zaznaczył, że niezbędna będzie transfuzja, drogie leki i specjalistyczne żywienie. 

Nie pozwolimy jej umrzeć i będziemy walczyć, bo choć to już leciwa dama, to ma w sobie energię i chęć do życia.

To wszystko z pewnością zwielokrotni kwotę zbiórki, ale na tę chwilę musimy opłacić fakturę i zamówić specjalistyczną karmę, a niestety nasze konto poza długami to...

Błagamy pomóżcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

NA cito, jeszcze dziś musimy opłacić fakturę i zamówić jedzenie. 

RAZEM DAMY RADĘ I URATUJEMY KOLEJNE PSIE ZYCIE !!!