Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wpłaty na rzecz walki z kocim i psim cierpieniem, które w większości ma jedno wspólne źródło - brak kastracji. Pomóżcie nam dalej walczyć z ludzkim brakiem wyobraźni, okrucieństwem i bezsensownym mnożeniem się zwierząt!
Mamy kompletną zapaść finansową i zakaz brania nowych faktur, a przecież nasi podopieczni mieszkają w hotelach, w lecznicy, muszą jeść, być leczeni... BŁAGAMY O KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ! Musimy też dalej kastrować, właśnie zaczyna się sezon na kociaki i szczeniaki :(((
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/zwierzakizminska
Ta wilkowata, zmęczona ciężkim losem sunia jest już po kastracji. Za kilka dni, kiedy szwy się zagoją, wróci do pełnej sprawności, a jej życie będzie bez wątpienia lepsze. Bez uciekania przed nachalnymi psami, bez ciąż (prawdziwych czy urojonych), bez wydawania na świat kolejnych nikomu niepotrzebnych kundelków.
Los takich maluchów na wsi nikogo nie obchodzi. Niewykastrowane suczki zachodzą w ciąże po każdej cieczce i rodzą nawet po 8 czy 9 szczeniaków, z których część - te najsłabsze - umiera jedno po drugim tuż po urodzeniu, a pozostałe są skazane na nierówną walkę z zarobaczeniem, niedożywieniem (słabe, wycieńczone matki nie są w stanie zapewnić im wystarczającej ilości wartościowego pokarmu) i najcięższymi chorobami. Te, którym uda się przeżyć, po kilku miesiącach same dołączają do błędnego koła płodzenia i rodzenia bezdomności.
Naszej akcji kastracji nie ograniczamy tylko do zwierząt bezdomnych. Jeśli wiemy o rozmnażaniu nierasowych właścicielskich, też staramy się dotrzeć z pomocą. Tłumaczenie i przekonywanie to jedno, ale nawet jeśli to nam się udaje - zapłacić zwykle musimy my. Inaczej nic z tego, właściciele twierdzą że ich nie stać...
Zabiegi suczek są niestety droższe niż kotek, tym droższe im sunia większa, a ta też jest - jak większość - duża. Za jej odmienione na lepsze życie musimy zapłacić prawie dwa razy tyle niż za jedną kotkę. Nie chcemy wybierać, nie chcemy stawać przed takimi dylematami, ale coraz trudniejsza sytuacja finansowa zmusza nas do kalkulowania. Może powinnyśmy ratować wyłącznie kotki, a jeśli i suczki, to wyłącznie te najmniejsze :( ?
Do tej pory nie potrafiłyśmy odmawiać, bo poprawa losu każdego zwierzaka jest dla nas jednakowo ważna. Te duże tak samo męczą się i mają dosyć. Zgadzasz się z nami, rozumiesz nas, jesteś w tym z nami? Dorzucisz swoje parę złotych?
Ładuję...