By nie przykładać ręki do bezdomności

Od początku roku do końca kwietnia nasza Fundacja sfinansowała 162 kastracje bezdomnych kotek i kocurów. Liczba ta może i wydaje się duża, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że wciąż pozostaje kroplą w morzu potrzeb…

Co miesiąc zatem za sprawą naszych działających w terenie wolontariuszek, a także wszystkich Dobrych Dusz opłacamy kolejne zabiegi, wiedząc, że kastracja jest najskuteczniejszą humanitarną metodą walki o poprawę sytuacji tzw. wolno żyjących futer.

Stawką pozostaje nie tylko zdrowie bezdomniaków - wykastrowane zwierzęta żyją dłużej niż płodne, m.in. dlatego, że są mniej narażone na występowanie chorób o podłożu hormonalnym i nie podejmują tylu ryzykownych zachowań (np. kocury nie wdają się w walki, skutkujące nie tylko obrażeniami, ale też zakażeniem FIV), lecz również życie kolejnych niechcianych kociąt, które zginą, nim osiągną dorosłość: zagryzione, rozjechane, z powodu chorób, pasożytów czy po prostu niedożywienia.

Jeśli los tych wszystkich maleństw nie jest Wam obojętny, pomóżcie nam w opłaceniu zaległej faktury za 16 kastracji z jednego gabinetu weterynaryjnego oraz zebraniu kwoty potrzebnej na kolejne zabiegi w maju. Byśmy dalej mieli za co dokładać swoją cegiełkę w walce na rzecz kotów, za które, choć jesteśmy odpowiedzialni wszyscy, ostatecznie nie czuje się odpowiedzialny prawie nikt…