Porzucona Zulka z połamaną nóżką

Koteczka ma ok. 8 miesięcy i już doświadczyła porzucenia i do tego miała złamanie kości w kilku miejscach w przedniej łapce, a złamania nie były świeżą sprawą. Zulka poruszała się ze zwisającą łapką i to ją bolało. Przy próbie dotyku tej łapki syczała.

Zulka szukała schronienia i jedzenia i tak z tą z łapką zwisającą żyła, jak długo nie wiemy, ale z pewnością to trwało. Zulka miała szczęście, że została zauważona i już od tego dnia los się dla niej zmienił na lepsze. 

Zabraliśmy Zulkę i od razu rozpoczęliśmy diagnozę. W pierwszej kolejności RTG i badanie krwi i badanie kupki w kierunku lamblii i innych pasożytów. Test w kierunku FIV/FeLV. Zulka została też zaczipowana.

Najważniejsze, że kicia miała czucie w tej zwisającej łapce, bo gdyby okazało się, że brak czucia - to wtedy musielibyśmy podjąc decyzję o jej amputacji. 16 stycznia kicia miała zabieg ortopedyczny, który nie należał do łatwych, bo kości połamane były w kilku miejscach. Na szczęście udało się wszystko złożyć. Po tygodniu od zabiegu Zulka miała kontrolę i zmianę opatrunku. Wszystko zrasta się dobrze, czucie w łapce pozostało.

Zulka to sama słodycz. Bardzo dzielnie znosi pobyt w klatce kennelowej i wszelkie zabiegi i podawanie lekarstw. Bardzo dobrze sobie radzi z usztywnioną łapką. Wszelkie potrzeby załatwia w kuwetce. Zulka, gdy do nas trafiła potrafiła zjeść kilka saszetek naraz. Dzisiaj już sprawdza, co w misce dobrego.

Zulka musi pozostać w klatce do 13 lutego, gdzie jest planowane zdjęcie opatrunku. Zulkę też czeka zabieg sterylizacji. Badania, testy, zabiegi, to dzisiaj bardzo kosztowne, u nas już nie ma środków na pokrycie kosztów opieki wet.

Bardzo prosimy Was o wsparcie w opłaceniu tych wszystkich kosztów. Za każdą pomoc z całego serca dziękujemy w imieniu Zulki i naszym.