Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przepraszam Was za tak późną informację, ale ostatnie dni są pełne pracy... Przed Państwem uratowana Krysia! Ośliczka jest już po kilku dniowej kwarantannie, wizycie weterynarza oraz kowala. Nie dolega jej nic, jest zdrową i pełną sił ośliczką, która jest baaardzo zainteresowana światem. Odkąd dołączyła do stada, wzbudza niemałe zainteresowanie reszty. :)
Kochani, to kolejny sukces, z którego jestem bardzo dumna. Krysia zasługiwała na życie tak samo, jak każde inne niewinnie zwierze, skazane na rzeź. Serdecznie Wam dziękuję za pomoc dla bidulki, dziś przed nią już tylko zmartwienia dotyczące długości trawki, którą będzie musiała skubać. Dziękuję!
Więcej - https://www.konikimoniki.org.pl/konie/krysia-2/
Chciałbyś zostać domem adopcyjnym? Tutaj znajdziesz wszystkie informacje https://www.konikimoniki.org.pl/adopcja-realna/
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Niestety ponieść możemy pierwszy raz dwie porażki naraz. Prócz Kartofelka i jego mamy, pieniędzy na wykup nie uzbierała również Krysia. Majówka to gorszy czas na ratunek zwierząt, a Krysi i Kartofelkowi odbije się to na życiu…
Mamy jeszcze kilka godzin, by zapłacić handlarzowi na czas, inaczej rano nie będzie już kogo ratować i o tym doskonale wiem. Ten człowiek posunie się do najgorszego, jeśli nie dotrzymamy terminu w umowie i wywiezie je, bez zawahania. Wiem, że ten poniedziałek nie należy do najłatwiejszych, powroty do pracy, zderzenie z rzeczywistością po długim weekendzie nie jest łatwe. Wybaczcie, że dodatkowo zawracam Wam głowę i ja, ale muszę. Od tego zależy ich życie, a jeśli my nie staniemy dziś w ich obronie, to nikt inny tego też nie zrobi.
Bardzo proszę o pomoc dla Krysi, jej też należy się to życie. Bez Was nie ma żadnych szans na ratunek.
Mamy to! Krysia i rodzinka kucyków uzbierała całą zaliczkę, a nawet więcej i dzięki temu udało się odroczyć wyrok na całą majówkę! Kochani, mamy czas na dopłacenie reszty do 6 maja. W takiej samej sytuacji jest Kartofelek z mamą, uzbierali oni znaczną część na wykup i przez całą majówkę będą bezpieczni. To naprawdę duży sukces, szczególnie w tym trudnym czasie. Jestem przeszczęsliwa, że jesteśmy już tak blisko ich ratunku. Wierzę z całego serca, że uda się uratować i Krysię i Kartofelka z mamą już niebawem. Bardzo Wam dziękuję za pomoc.
Z serca spadł mi kamień, kiedy byłam już pewna, że Małgosia jest bezpieczna. Że udało się ją uratować mimo tak wielu przeciwności. Że kolejne skarcone i pozbawione prawa do życia zwierze, nie trafi do rzeźni.
Dzięki Wam Małgosia jest bezpieczna, ale dziś w oborze handlarza stanęła kolejna ośliczka. Prawdę mówiąc, nie miałam w planach już dziś organizować żadnej zbiórki. Lada chwila majówka, a jeszcze jutro trzeba rozliczyć się z raty za Lunę i Kubusia. Czasu nie ma wcale, a wciąż tyle zwierząt chciałoby żyć i dostać również tę szansę na ratunek.
Krysia stała na podwórku. Tak jak Małgosia nie popatrzyła się ani razu w moją stronę, kiedy do niej mówiłam, robiąc zdjęcia. Patrzyła ciągle przed siebie, jakby szukała nadziei, jakiejkolwiek szansy na ucieczkę, która stąd jest niestety niemożliwa.
Przyjechała do handlarza z prywatnego gospodarstwa. Handlarz wziął ją jako rozliczenie długów. Mimo że ona nie miała nigdy nic z tym wspólnego, dziś straci najwięcej. Przez ludzi, którzy nie mają za grosz odpowiedzialności, straci życie.
„Daj spokój Monika, masz tyle na głowie, na co ci kolejny problem. Pieniędzy nie zdążysz zebrać, ludzie nie zechcą pomóc tej marnej pokrace, a jutro i tak już nikt o niej pamiętał nie będzie”.
Niestety ciężar słów, które handlarz czasami potrafi rzucić, jest ogromny, ale być może dziś ma rację. Nikt jutro o Krysi pamiętał nie będzie, jeśli trafi do rzeźni, to pamiątką po niej zostaną nam jedynie jej zdjęcia. Ale ja muszę spróbować jej pomóc. Jest to silniejsze ode mnie, bo nie godzę się na takie traktowanie niewinnych zwierząt. One nie mogą się obronić, ktoś musi stanąć po ich stronie i dać nadzieją na lepsze życie. Z Wami dziś to możliwe, za co jestem Wam dozgonnie wdzięczna.
Być może i Krysi uda się przekonać Was do pomocy… W rzeźni za nią handlarz dostanie 3500 zł. Dopłaciłam 500 zł, by dał mi szansę na rozłożenie tego na raty i zaliczkę.
Wiem, że dzień się zaraz kończy, ale jeśli wpłacimy jeszcze 700 zł, Krysia dostanie kilka dni na zebranie reszty. Jeśli jednak nie, rano pójdzie na rzeź. Takie są warunki i nic już ich nie zdąży zmienić, chyba że pieniądze… Kochani, proszę, pomóżcie ją uratować. Krysia nie zasługuje na tak okrutną śmierć i to z nie swojej winy.
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...