Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu starszej Pani bardzo dziękujemy za każdą wpłaconą kwotę. Wykastrowane kotki wróciły już w miejsce bytowania, a Ich opiekunka może spać spokojnie bez obawy o niekontrolowane rozmnażanie się stada.
O tym, że nieustannie finansujemy kastracje bezdomnych kotek, piszemy niemal codziennie. Niestety Gminy wciąż nie wywiązują się ze swoich zadań i nie finansują zabiegów w ogóle, lub finansują je częściowo. Czytając Gminne programy opieki nad zwierzętami bezdomnymi, widzimy często, że kwoty przeznaczone na opiekę nad takimi zwierzakami (psy, koty), są rzędu 2500 zł, 6000 zł, w bogatszych gminach (a jest ich niewiele), jest to kwota nieco wyższa. To kwota na rok. W tej kwocie zawarta jest nie tylko kastracja, ale również opieka/leczenie. Cóż można za to zrobić, skoro przykładowo faktury miesięczne naszej fundacji opiewają na kwoty rzędu 20000 zł wzwyż.
Zapytacie zapewne, skąd dowiadujemy się o bezdomnych kotach potrzebujących kastracji. Najczęściej są to zgłoszenia od osób, które dostaną do nas kontakt od znajomych, czasami nasze wolontariuszki wyłapując te już zgłoszone, wypatrzą kolejne. Ale zdarza się i tak, że sama gmina odsyła do nas karmicieli. Dlatego pomagamy, ile możemy, a dzięki dobrym ludziom, udaje się wykastrować mnóstwo bezdomnych kotek.
Ale wśród tych bezdomnych, trafiają się i takie, które rzekomo mają właściciela. Najczęściej są to koty podrzucone starszym osobom, które nie mają dostępu do internetu, nie znajdą im domów, a gmina kwalifikuje je jako właścicielskie, bo "jak ktoś karmi, to kot jest jego". To niestety często słyszane u nas stwierdzenie.
Kotki, których dotyczy ta zbiórka, to właśnie takie podrzucone starszej pani. Przygarnęła, karmi, ale nie stać jej na kastrację. A gmina odmawia, twierdząc, że koty są jej.
Na szczęście dowiedziała się o nich znajoma fundacji. Uzyskała naszą zgodę na wykonanie zabiegów i dzięki temu trzy kotki nigdy nie rozmnożą już cierpienia. Kolejne trzy!
Każda z nich wkrótce mogła urodzić po kilka kociąt. Oczywiście kotki dostaną również środki p/pasożytnicze i po okresie rekonwalescencji powrócą do "właścicielki", a w zasadzie po prostu dobrej kobiety, która pochyliła się nad ich losem i u której będą mogły liczyć na pełną miseczkę i schronienie.
Wierzymy, że pomożecie i tym razem i wspólnie opłacimy te zabiegi. Pamiętajcie każda złotówka i udostępnienie ma ogromną moc!
Ładuję...