Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bąbelka jest po zabiegu i czuje się już znacznie lepiej. Dziękujemy!
Witajcie kochani, pamiętacie mnie i moją smutną historię?
Urodziła mnie dzika kotka na dachu kamienicy na Jeżycach. Było nas dużo, ale wszystkie byłyśmy splątane pępowinami i pomimo tego, że Ciocie z Fundacji zawiozły nas do kliniki, to moje rodzeństwo po kolei odchodziło, a ja zostałam sama - moja mamusia była chora i nie chciała mnie karmić.
Pojechałam do takiej cioci, która była moją zastępczą mamusią i zawdzięczam jej życie. Wydawało się, że los się do mnie uśmiechnął, ale często chorowałam i ciocie zrobiły mi testy i okazało się, że mam kocią białaczkę.
Czy to nie za dużo na jednego małego kotka? Ciocie się starały, zrobiły mi kurację interferonem i szukały mi domku. Byłam nawet w takim domku, ale się rozchorowałam i trafiłam do kliniki z ostrym zapaleniem trzustki.
Było ze mną bardzo źle i ciocie już się ze mną żegnały.
Przetrwałam, mieszkam teraz w domku tymczasowym i jest mi tu bardzo dobrze, ale ciągle mi leci z noska, mam zapchany nosek i przez to nie jem, a ciocia odchodzi od zmysłów.
Jest taki plan, żeby wykonać specjalistyczne badanie - rinoskopię, żeby sprawdzić co tam siedzi w tym nosku, że nie pomagają na to żadne antybiotyki.
Chciałabym być zdrowa i szczęśliwa - czy to tak dużo?
Pomożesz mi zapłacić za badanie? Proszę...
Ładuję...