Uratuj mnie! Nie chce umierać!

do końca
Wsparło 35 osób
600 zł (8,82%)
Brakuje jeszcze 6 200 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 9 Kwietnia 2024

Zakończenie: 30 Kwietnia 2024

Godzina: 23:59

Nikt nie potrafi zranić tak mocno jak ludzie, których kochamy. "Tak słyszę jak mówią strasznie się boję co mnie czeka. Słyszałam, jak ktoś mówił, że nadal się na źrebaki. Ale Ja nie chce rodzic. Gdyby udało mi się pokazać ból i pustkę, która jest w moim sercu strach, który jest we mnie. Gdzie trafię? Co mnie spotka? Słyszałam, jak ostatnio mówili, że jakaś Pani dzwoniła i mnie weźmie, że będę z uratowanymi końmi przed rzeźnią, słyszałam o tym strasznym miejscu. Boję się go, ale mój właściciel mówi, że tam nie trafię. Ale skąd on może wiedzieć, co mnie spotka, bo ludzie niektórzy są źli bardzo źli. I mogą go okłamać...

I co wtedy? Bardzo się boję. Pomóżcie mi trafić do końskiego raju, błagam Was! Nie pozwólcie na nieznany los. Obiecuje, będę kochać i będę bardzo grzeczna.

Mój wiatronogi Boże koni, czy ty naprawdę widzisz wszystko? Nie ma nikogo z mojej stajni i nie znam drogi na pastwisko. Santi wpatrzona w dal nie wie, co ją czeka, nie wie, czy ujdzie z życiem... Ale chce żyć jak każdy z nas, chcemy uratować jej życie. Chcemy, aby los był dla następnej duszy łaskawy, aby nigdy nie zaznała już strachu… Aby nie zaznała bólu i tęsknoty za przyjaciółmi. Handlarz mówi, że "szkapa chwyciła", ale on nie będzie czekał, bo jest dzikus. Wyprowadził ją do zdjęcia, wyprowadził, żeby szybko sprzedać, chociaż przez tę chwilę może poczuć wiatr, opuszczając ciemną komórkę...

Niegdyś piękna Santi, właściciel szczycił się nią... Gdy zaczęła kuleć, stała się zbędna, zaniedbana, aż wylądowała u handlarza, który miał ją wywieźć na rzeź. My o nią zawalczymy. Razem z Wami będziemy walczyć ręką w rękę, ramię w ramię... Wierzymy, że się uda. Nikt by w to teraz nie uwierzył. Nic z tego teraz nie zostało. Czterokopytny Boże, spraw, by umieranie nie bolało.  Jeszcze o jedno Cię poproszę, nim wszystko będzie końcem, niechaj na przekór wyśnię sen, że galopuję w słońce i pędzę wprost w promieni blask, pękają chmury w niebie,  ja nie czuję więcej nic i mknę i gnam do Ciebie...

Pomogli

Ładuję...

Organizator
6 aktualnych zbiórek
170 zakończonych zbiórek
do końca
Wsparło 35 osób
600 zł (8,82%)
Brakuje jeszcze 6 200 zł
Adopcje