Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bratek jest już z nami!
I dziękujemy Wam z całego serca za podarowanie mu szansy na dobre, szczęśliwe życie. Koniec z ciemną stodołą, z przerośniętymi kopytami i strachem o jutro. Tutaj Bratek będzie mógł każdego dnia czuć wiatr w grzywie i ciepłe promienie słońca na grzbiecie. Towarzyszyć mu będzie aromat świeżego siana i rozkwitającej wokół zieleni. To tutaj będzie kochany i doceniony taki, jaki jest. Przed Bratkiem jeszcze kwarantanna, wizyta lekarza weterynarii i kowala, który zajmie się jego kopytkami – a później już tylko beztroska wśród innych koni, którą mu podarowaliście. Dziękujemy Wam z całego serca!
Wszyscy chcemy, żeby Bubę spotkał taki sam los:
[KLIKNIJ] https://www.ratujemyzwierzaki.pl/centaurus-buba2
Bratek jest jednym z milionów
Bratek, który tak błagalnie spogląda na Ciebie z tego zdjęcia, jest jednym z milionów. Choć dziś, gdy stoi przy swojej oborze, wydaje się, że cały świat patrzy właśnie na niego. A on wali kopytami co sił, za te wszystkie którym do dziś się nie udało. I którym nie uda się jutro. Za te wszystkie, które zniknęły w bramie rzeźni, w ciszy własnej bezsilności. I za te, które właśnie tam jadą i które bezsilność odprowadzi pod sam nóż.
Bratek urodził się na zabitej dechami wsi. Tak to się mówi, gdy mało kto tam dojeżdża. Wieś jak wieś, dosyć konserwatywna jeśli o zwierzęta chodzi, nie była zbyt łaskawa dla małego Bratka.
Dla dużego jeszcze mniej. Mijal dzień za dniem. Bratek oglądał tylko ściany stodoły i betonową posadzkę pod przerośniętymi kopytami. Miał być koniem dzieci gospodarza, ale dzieci wolały komputer i piłkę. A Bratek już był i nie chciał zniknąć, jakby się uparł. I jakoś tak wyszło, że utknął na tej wsi bez przyszłości. Gospodarz zamknął go w stodole na dobre, na jego głowie zawisła gruba lina. Świat o Bratku zapomiał. A dzieci? Dzieci nigdy tu nie zaglądały. To taki nieudany prezent, o który nigdy nie prosiły...
Minęło kilka lat, Bratek się postarzał. Bo starzeć się można i wpatrując w jedną ścianę latami. No i nagle ktoś z sąsiadów Bratka zauważył przy jakiejś wizycie. No i zauważył, że takie konie jeszcze mogą na siebie zarobić. Może klient? Ale skąd klient na tej zabitej wsi. Pięknej, zielonej i przez świat pominiętej.
Handlarz ze wsi obok handlował takimi, jak Bratek. O nic nie zapytał. Przyjechał, chwycił gruby sznur, zostawił kilka złociszy i zabrał Bratja w ostatnią podróż. Tam, gdzie Bratka spotykamy, to przystanek. Często przystają tu konie przed załadunkiem na ciężarówkę. Stoją wpatrzone w brudne ściany i małe okienka, gdy świat odlicza im ostatnie godziny.
Handlarz wyprowadza Bratka na zewnątrz. Stoi spokojnie. Stanie w miejscu na baczność to coś, co opanował Bratek do perfekcji. Po chwili jednak świat go porywa. Zaczyna się kręcić gdy wiatr targa mu lekko grzywę, a słońce rozgrzewa wilgotne chrapy. Tyleż nieznanych doświadczeń! Tyle byłoby przed nim! Ale wszystko już za nim. I dopiero dziś poznał wiatr i spojrzał w niebo które rozpościerało się nad jego końskim łbem.
Zrobiłam kilka zdjęć. Kilka zdjęć konia, który musi odejść nim zaczął żyć. Ale nie jest w tym jakiś wyjątkowy. To los milionów koni.
Bratek dostał kilka dni. Mamy przedłużony czas do 6 lipca. Musi zebrać 4200 zł, aby opłacić swój wykup i transport. Bez Twojej pomocy nie zmienimy jego losu.
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, 100 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Ładuję...