Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Na miejsce szczęśliwie wyadoptowanej suczki natychmiast wyjechał Colombo. Kilka miesięcy czekał pod Skarżyskiem, tego czasu nie możemy uznać za stracony, bo wyzdrowiał, został wykastrowany i zaszczepiony, mocno się oswoił z człowiekiem, ale zostało jeszcze sporo do zrobienia, a do tego już trzeba codziennej pracy w dziele resocjalizacji. A więc tylko Artemida. Koszt pobytu Colombo w Artemidzie to 800zł miesięcznie. Wszystkich, którzy mu kibicują, a trudno się oprzeć wdziękowi tego psiaka - bardzo bardzo prosimy o wsparcie. COLOMBO nie ma sponsora.
Kiedy zadeklarowałyśmy pomoc dla niego, spadły na nas takie klęski, że rozumnie byłoby się wycofać... Odeszła Amba na stole operacyjnym, odszedł Bajgielek, wrócił z adopcji Magik, Sawanna miała zapalenie trzustki, faktura za jej leczenie nas zabiła. Ale słowo się rzekło i Colombo przyjechał do fundacji.
Pomimo urody i młodości - jest trudnym przypadkiem. Tylko fundacja może sobie radzić z takim psem - agresywnym, wystraszonym, ale wymagającym natychmiastowego leczenia! A wszystko dlatego, że ktoś go zaniedbał, albo bardzo źle potraktował. Albo jedno i drugie. Colombo nie uniknie hotelu z resocjalizacją, ale teraz jeszcze musi wyzdrowieć i wyleczyć rany. Wygląda na to, że ktoś go potraktował kijem...
Właściciel umarł, piesek został sam na posesji, (zdj. powyżej w kojcu, w którym był przez większość czasu zamykany). Uwolniony trochę się kręcił po wiosce, gdzie zapewne oberwał za próbę zdobycia jedzenia... Jego sytuacja była z dnia na dzień gorsza.
Od tygodnia jest w hoteliku pod Skarżyskiem. Po wyleczeniu musi zostać zaszczepiony i wykastrowany, ale już się ustawił w kolejce do Artemidy. Adopcja to daleka przyszłość. Koszty przed nami ogromne, ale przecież gdyby został zabrany do Barosa, co mu groziło gdyby do nas nie trafił - zostałby "wyeliminowany" z powodu agresji. Wbrew pozorom trudniej jest odmówić psu z problemami, bo pies adopcyjny, grzeczny, łagodny - ma większe szanse na ratunek niż taki mały buntownik.
Tak więc od jakiegoś czasu jest z nami mały Colombo i z każdym dniem bardziej optymistycznie patrzy na świat, a byłby jeszcze spokojniejszy, gdyby nad fundacją nie wisiała czarna chmura finansowej klęski...
Dlatego bardzo prosimy o wpłaty, dzięki czemu razem z COLOMBO damy radę przejść długą drogę od bezdomności do szczęśliwej adopcji - bez zamartwiania się o budżet. Jakby nie patrzeć - Colombo strasznie potrzebował pomocy. W niedługim czasie nowe meldunki z hotelu.
Ładuję...