Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jeszcze raz ogromnie dziękujemy wszystkim za uratowanie życia Gacusiowi. Zdecydowaliśmy jednak otworzyć nową zbiórkę na dalsze leczenie Gacusia. Wciąż ten biedny kociak zmaga się z problemami z zapaleniem jelit i wydalaniem kału. Walczymy o niego cały czas. Nie wiemy, jak długo to potrwa.
Ta zbiórka uratowała Gacusiowi życie, dzieki niej zapłaciliśmy za 3 operacje. Dalsze leczenie to leczenie stancjonarne choroby przewlekłej.
Trudno znależć słowa, żeby wyrazić wdzięczność. Chyba najlepiej zrobią to te wielkie, kochane oczy Gacusia.
Życzymy wszystkiego, co najlepsze!
Kochani! Z całego serca dziękujemy za wasze wpłaty, to dzięki wam Gacuś żyje. W ostatnim czasie wiele się działo. Chcielibyśmy napisac, że wszystko jest dobrze, że Gacuś jest całowicie zdrowy. Niestety tak nie jest. Gacuś cały czas zmaga się z problemami i my razem z nim. Dlatego zdecydowalismy o przedłużeniu i zwiększeniu zbiórki i już wyjaśniamy dlaczego.
Gacuś miał koszmarny stan zapalny odbytu, kał leciał z niego bez kontroli. Strasznie go to bolało. Zabraliśmy go do lecznicy, w której był operowany. Okazało się, że ma silny stan zapalny w jelitach. Dostał tony leków- antybiotyków, przeciwzapalnych, przeciwbólowych. Od kilku jesli nie kilkunastu tygodni jestesmy z Gacusiem raz w tygodniu w lecznicy na kontroli. Powoli stan jelit i odbytu poprawia się. Najważniejsze, że Gacusia już nie boli. Kał zagęszcza się, ale nie jest jeszcze idealnie i Gacuś wciąż "gubi" kupki. Ale widzimy coraz większe światełko w tunelu. Z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej.
Musimy zwiększyć zbiórkę ze względu na koszty wizyt, leków i drogiej karmy wetrynaryjnej. Gacuś może jeść tylko drogą karmę weterynaryjną gastrointestinal. I suchą i mokrą. Gacuś musiał też dwa dni być w szpitalu, w którym był wcześniej operowany.
Walczymy o niego z wszystkich sił. Był moment, że Gacuś był już bardzo zmęczony, ale widzimy, jak wielką wolę życia ma ten przekochany kotek. W tych jego wielkich oczach widać tyle tęsknoty za normalnym życiem. Bardzo chce wyjść z klatki, bawić się i pokochać swoich ludzi.
Będziemy wam wdzięczni z Gacusiem za każdą złotówkę. Jestesmy pewni, że Gacuś jest już na dobrej drodze do wydrowienia, ale jeszcze kawałek drogi przed nim.
Podarujmy mu to, co najważniejsze - dobre życie. Tak niewiele już trzeba.
Pomóżcie nam zapłacić za leczenie Gacusia.
Szczerze i bardzo, bardzo dziękujemy za wasze wsparcie dla Gacusia.
Bardzo dziękujemy za każde wsparcie. Dzięki Wam Gacuś powoli wraca do zdrowia. Nareszcie mogliśmy mu zdjąć kołnierz i Gacuś może swobodnie jeść. Jego droga do wyzdrowienia jest jeszcze długa. Na razie musi być w klatce. Pupcia goi się powoli, nie wygląda jeszcze jak kocia pupcia. Ryzyko biegunek jest duże. Gacuś dostaje karmę weterynaryjną i jest często karmiony. Zjadłby wszystko, co dla kota jadalne i to daje nam nadzieję na jego wydrowienie. Gacuś bardzo chce żyć i my bardzo chcemy tego samego. Gacuś jest cudownym kociakiem, przemiłym, ciepłym, łagodnym. Gdy tylko nas widzi, natychmiast podstawia główkę na głaski. Czeka w tej szpitalnej klatce na swój dobry los, a my wierzymy, że szybko spotka ludzi, którzy go pokochają.
Z kwoty uzbieranej na zbiórce zapłacilismy za 2 operacje, musimy szybko zapłacić największą fakturę na 3500 zł za trzecią operację. Fakturę znajdziecie w dokumentach. Bardzo, bardzo prosimy o pomoc!
Ogromnie dziękujemy wszystkim darczyńcom za każdą wpłatę.
Nasz Gacuś jest po trzeciej operacji. Pupcia goi się wolno, codziennie z lękiem patrzymy, czy trzyma się na swoim miejscu. Gacuś wciąż ma biegunki, je tylko karmę weterynaryjną. Napawa nadzieją, że jest teraz prawdziwym głodomorem. Ale może dostawać tylko małe porcje, za to często. Wyczyszcza wszystko z miseczki, nawet ziarenka nie zostawia. Otaczamy go najlepszą opieką, jaką możemy. Gacuś jest cudownym kociaczkiem, wartym każdej złotówki i każdego odruchu serca.
Na zbiórce nie uzbieralismy jeszcze nawet na pierwszą fakturę na ok. 2000 zł za operację w szpitalu, a przyszła kolejna faktura na praiwie 3500 zł za ostatnią operację ratującą życie Gacusia. Do tego dochodzą koszty opieki w lecznicy stacjonarnej, koszt pierwszego zabiegu, koszty leków i drogiej karmy weterynaryjnej. Faktury za 2 operacje i opis leczenia w lecznicy znajdziecie w załącznikach.
Bardzo prosimy o pomoc! Musimy zapłacić za drugą operację i pobyt w szpitalu i uzbierać pieniądze na zapłacenie ostatniej operacji, która uratowała Gacusiowi życie.
Za każdą wpłatę dziękujemy z całego serca! Będziemy wdzięczni za każde udostępnienie. Tylko dzięki Wam Gacuś ma szansę na życie i zdrowie.
Koszmar życia bezdomnych kotów łamie serce. Gacuś, malutki trzymiesięczny kotek. Błąkał się po parkingu z wypadniętym odbytem, prostnicą i prosił o pomoc. Ile czasu cierpiał, płakał? Nie wiemy. Na pewno bardzo cierpiał i bardzo płakał. Gacuś był tak zagłodzony, że można było policzyć mu wszystkie kosteczki. Pasożyty zjadały go od środka, niszcząc jelita, musiał mieć tak koszmarną biegunkę, że odbyt, prostnica mu wypadł.
Tak wyglądała jego biedna pupcia, gdy trafił do naszej fundacji. Biedny, kochany Gacuś. Cudowny maluch. Taki kochany, grzeczny, cierpliwy. Znosi ze spokojem wszystkie medyczne zabiegi. A robimy wszystko, żeby go uratować.
Gacuś został od razu poddany operacji. Prostnica została wsunięta na miejsce. Został tę poddany leczeniu przeciwko pasożytom. Gacuś zaczął jeść, przez krótki czas było dobrze. Niestety, prostnica znów wypadła. Kolejna operacja, kolejne znieczulenie, masa leków, szpital. I nieprzespane noce. I znów wydawało się, że teraz musi być dobrze. Ku naszemu przerażeniu i rozpaczy prostnica wypadła trzeci raz
Zawieźliśmy Gacusia do jednego z najlepszych specjalistów weterynaryjnych. To ostatnia szansa dla Gacusia. Czekamy. Z nadzieją i wielkim strachem. Dzwonią! Gacuś już po trzeciej operacji, wybudził się i zjadł. O matko, jak dobrze. Żeby było już tylko dobrze!
Walczymy o każdego zwierzaka z całych sił. Poruszamy niebo i ziemie w walce o kruche życie Gacusia. Bardzo go kochamy. Nie poddamy się do końca. Widzimy, jak bardzo Gacuś chce żyć, być z nami i zapomnieć o koszmarze. Ta walka kosztuje nas wiele. Emocjonalnie i finansowo. Bez pieniędzy na szpital, lekarzy, leczenie i leki nie możemy zrobić dla Gacusia wiele.
Dlatego błagamy was, przyjaciele, włączcie się do walki o życie Gacusia. Za jego dotychczasowe leczenie musimy zapłacić ok. 5000 zł. Czeka nas jeszcze koszt trzeciej operacji.
Proszę, spójrzcie w oczy Gacusia, spójrzcie w jego cudny pyszczek. Zobaczcie tę cudowną małą istotkę, całkowicie zależną o nas ludzi. Zawalczmy o Gacusia razem. Zawalczmy o jego życie i przyszłość!
Ładuję...