Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Diana.
Kochani, smutny to czas, ale musimy iść dalej. Przedstawiamy Wam jak wyglądały wydatki. Jak kosztowne bywa ratowanie psów, gdzie koniec zawsze jest niepewny. Pozostaje nam mieć nadzieję, że Hela, Bolek, Czesiek i Lucjan będą miały więcej szczęścia. Ale badania dopiero przed nami.
PS Przypominamy, że karmy (ta która została bezpośrednio
podarowana dla Diany oraz reszta tej, którą my kupiliśmy) są teraz przeznaczone dla Heleny.
Zgasła. Odeszła. Poddała się. Patrzyła w nasze oczy z zaufaniem. Widziała w nich miłość i twarz człowieka, który pochylił się nad jej losem i chciał pokazać dobre życie. Nie zdążył. Tym symbolicznym człowiekiem jesteśmy my tu wszyscy, razem z Wami. Dziękujemy Wam, że nie pozostaliście obojętni. Dziękujemy Monice, że była z Dianą przez ten cały czas. Dziś wstał dzień, który przypomina najczarniejszą noc. Dianko, żegnaj.
A my, w chronologicznym zapisie informujemy, jak sie rozwijała sytuacja u Diany:
Liczyły się naprawdę chwile. Każda chwila. Na miejscu okazało się, że Diana … jest szczenna. Właściciel wycieńczoną sukę, zagłodzoną i wyniszczoną zdążył pokryć, nie czekając, aż zregeneruje się macica po poprzednim porodzie. Organizm Diany nie wytrzymał
Anemia, gorączka, brak przyrostu wagi w ciąży (!!!),
a na koniec krwawienie z dróg rodnych, które było alarmem ostatecznym.
❗️Badanie wykazało dwa martwe płody w wyeksploatowanym ciele. Serce pęka.
Dodatkowo zakażenie trawiło jej i tak słaby organizm.
Udało się ją uratować dosłownie w ostatnim momencie, bo w
warunkach, w jakich żyła nie uzyskałaby pomocy. Skonałaby w kaźni, z której była zabrana w bólu i cierpieniu. Było zagrożenie życia. Zdążyliśmy na ostatni moment. Sunia jest po operacji. Rokowania są jednak ostrożne.
Mocno trzymajcie kciuki. Lekarze zrobili wszystko co w ich mocy.
Wierzymy w to, że pomożecie Dianie razem z nami. Błagamy o każdy grosz.
Diana po narkozie wraca do żywych. Rokowania nadal ostrożne.
Jeszcze przed snem chcieliśmy podzielić się z Wami zdjęciem dziewczynki. Wiemy, że czekacie. Wiemy, że ma w Was wsparcie.
Kochana <3
Pomalutku, w swoim tempie Diana nabiera sił. Jest obolała fizycznie i psychicznie, ale to normalne po tym co przeszła. Ma jednak ogromną wolę życia. Zabrano jej godność rottweilera, ale to już przeszłość. Każdy dzień daje nam nadzieję, że dziewczyna jeszcze wesoło zaszczeka. Ślijcie dobrą energię!
I ostatnie wiadomości. Z dzisiaj :(.
Stan Diany pogorszył się z dnia na dzień. Sunia jest już po badaniach. W organizmie stan zapalny. Konieczna będzie antybiotykoterapia. Aktualnie Diana przyjmuje kroplówki. Rokowania ostrożne. :-(
Dzięki szybkiej reakcji Moniki, która bezpośrednio zajmuje się Dianą, dziewczyna ma szansę... Wszystkie oczy teraz zwrócone są w jej kierunku. Nasz zespół wolontariuszy w trybie pilnym oderwał się od niedzielnych zajęć i od kilku godzin działamy (dzwonimy, organizujemy, konsultujemy).
Prosimy Was o wsparcie i choć jesteśmy pełni nadziei , to rokowania są ostrożne. W tej chwili niczego bardziej nie pragniemy jak tego, by ją uratować, a ona ma dużą wolę życia. Całym sercem wszyscy z Dianą.
Diana w trybie pilnym została zawieziona do weterynarza. Prosimy Was o trzymanie kciuków. Zauważyliśmy krwawienie z dróg rodnych.
Będziemy z Wami w kontakcie, bardzo się o nią martwimy. Widzieliście jak wygląda, a do tego pierwsze wyniki badań krwi wskazywały wysoką anemię.
Mamy nadzieję, że te kilka dni u nas choć trochę już ją wzmocniły i że dziewczynka da radę.
Każda wpłata jest teraz SZCZEGÓLNIE ważna, dziękujemy Wam za dotychczasową pomoc <3.
Wczoraj w nocy pod naszą opiekę trafił jeden z psów odebranych podczas interwencji w Niesułkowie, koło Strykowa. Psa przekazał nam OTOZ Łódź, niedługo po interwencji, w której odebrali ponad 30 psów w złym lub dramatycznym stanie.
Stan "naszego" psa wymaga pilnej uwagi i pomocy. Dalszej diagnostyki, odżywienia i odkarmienia, a także suplementacji oraz poprawy stanu sierści i troskliwej opieki.
Przypominamy, że to ta sama fabryka psów, z której 3 lata temu ratowaliśmy Kinga, Buffo, Baffi, Easy, Esperanzę, Nadię, Nelkę i Barrego. To 8 rottweilerów, które już uratowaliśmy z tej pseudohodowli! Na posesji przebywa więcej rottweilerów. Niestety wg prawa nie ma podstaw do odebrania ich.
fot. źródło Radio Łódź
Pseudo opiekun dostał tylko mandat za to, że nie ma zgłoszonych do gminy psów z listy ras niebezpiecznych (nie jest wykluczone, ze niektóre psy mają papiery/metryki). Wg inspektorów interweniujących warunki, w jakich przebywają psy, zagrażają ich zdrowiu lub życiu.
fot. źródło Radio Łódź
Pseudo opiekun jest innego zdania: "zarówno tamta, jak i ta interwencja były poprowadzone tak, żeby wykazać jego winę. - Wszystkie te organizacje prozwierzęce robią tak, żeby właściciel wypadł jak najgorzej".
W jakim stanie jest suka widać na zdjęciach. Wielokrotnie rodziła. W jej boksie nie było ani budy, ani miski z wodą. Z pierwszych badań i oględzin lekarza weterynarii wynika, ze Diana ma anemię -jest wyniszczona. Potrzebuje wsparcia na zakup karmy, suplementów wzmacniających, odrobaczenie, diagnostykę, opłacenie hotelu. Liczymy na pełną mobilizację i prosimy o wsparcie dla suni. A to zdjęcia z tej samej fabryki psów, bo nawet trudno nazwać ją pseudohodowlą sprzed 3 lat. Widać, że "standard" został utrzymany, a psy nadal są bezdusznie wykorzystywane do robienia pieniędzy. Żyją w okrutnych, strasznych warunkach. Wówczas uratowaliśmy 8 rottweilerów.
A tak wyglądały cztery z nich niedługo po odebraniu, już w hotelu, bez strachu przed kaźnią, w której przyszło im żyć:
W ciągu kilku miesięcy całe 8-psiowe stado udało nam się odżywić, przebadać i wydać do kochających rodzin. Oto jeden z tych psów, któremu z Waszą pomocą zmieniliśmy życie:
Kochani, każdy, powtarzamy: Każdy z Was czytających może pomóc zmienić życie Diany! Prosimy o pomoc dla niej! Z góry dziękujemy.
Ładuję...