Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy kochani za każdą wpłatę. Leoś czuje się dobrze, dzięki operacji ma szansę cieszyć się dalej pieskim życiem :)
Pani Agnieszka to przesympatyczna kobieta o ogromnym sercu, które przepełnione jest miłością do zwierząt. Pod jej opieką jest między innymi psiak Leo - starszy kundelek w typie labradora. Biszkopcik w życiu przeszedł wiele, kiedy trafił do Pani Agnieszki, był mocno zaniedbany, na szczęście dostał od niej szansę na lepszy byt. Niestety Leoś w ostatnim czasie mocno choruje...
Skąd znamy Panią Agnieszkę? To właśnie dzięki niej przez rok mieliśmy szansę prowadzić naszą kotulnię oraz szpitalik. Pani Agnieszka jest również naszym Domem Tymczasowym - dzięki jej pomocy Alex, Leo, Blanca, Sarabi, Imbir, Hugo i Boss znalazły dom. Obecnie przebywają u niej trzy psiaki oraz 4 koty, w tym nasze Agapki Loca, Ricky i Martin. Pani Agnieszka nigdy nie odmawia pomocy, tym razem my chcemy wesprzeć ją.
Leoś dwa tygodnie temu w nocy dostał skrętu żołądka, reakcja na szczęście była natychmiastowa i trafił na nocny dyżur. Udało się go wysondować, spędził dwa dni w klinice z zaleceniem operacji przyszycia żołądka. Jednak na tym nie koniec - wykryto u psiaka guza na śledzionie... W kolejnych dniach kolejne wizyty: USG, RTG, umówienie operacji na następny tydzień. Leoś jej jednak się nie doczekał, w święto 11 listopada miał kolejny atak. Pędem do kliniki, strach, rozpacz czy uda się i tym razem go wyratować. Ponownie sądowanie pomogło, już następnego dnia mieli go wypisać...
Niestety tuż przed wydaniem nastąpił kolejny, trzeci już, atak. Lekarze zadecydowali o konieczności operacji - bez niej Leo by nie przeżył. Żołądek został przyszyty, śledziona usunięta, ale niestety w kolejnym dniu wykryto wolny płyn w jamie brzusznej. Po kilku dniach Leoś wrócił do domku, jednak rokowania są bardzo ostrożne.
Biszkopcik jest przecudownym przyjacielem - kocha każdego, okazuje to, merdając nieustannie swoim długim ogonkiem oraz nadstawiając brzucholek do głaskania. Po ostatnich przeżyciach dalej jest radosnym psiakiem, mamy ogromne nadzieję, że będzie już z nim dobrze.
Poza mnóstwem zmartwień czy będzie dalej wszystko już dobrze, jest jeszcze jedna kwestia - funduszy. Ile jest wart życie przyjaciela? Koszty leczenia są naprawdę ogromne, już wyniosły ponad 8 tysięcy :( Jest to bardzo duża suma, stąd prośba do Was kochani o pomoc, każda cegiełka się liczy!
Za każde wsparcie dla Pani Agnieszki oraz Leo będziemy bardzo wdzięczni!
Ładuję...