Żaden z tych psów nie zna dotyku człowieka...

Wania, Loluś, Pręguś i Czarek to cztery dzikie psy, które już trzeci rok mieszkają w Azylu. Wcześniej ich domem były schroniska. Ciasny kojec, beton pod łapami i niepewność, co dalej z nimi. Takie psy domów nie znajdą, nikt ich nie zaadoptuje. Tak bardzo skrzywdzone przez człowieka lub nigdy niemające z człowiekiem kontaktu. Tego nie wiemy.

Stworzyliśmy im dobre warunki do życia tak, aby jak najmniej stresu odczuwały przez obecność człowieka. Mają duży, zadaszony kojec i duży wybieg wśród drzew, gdzie mogą kopać, ile dusza zapragnie, co zresztą uwielbiają robić. Wylegują się na słońcu, kopią, mają basenik z woda dla ochłody. Co tylko można było zrobić, aby uprzyjemnić im pobyt, to zrobiliśmy.  Teraz potrzebujemy pieniędzy na codzienne utrzymanie, czyli karmę i gryzaki. Gryzienie to dla tych psów ogromna przyjemność.

Serdecznie prosimy Państwa o pomoc w utrzymaniu tych dzielnych psów. Bardzo dziękujemy za każda wpłaconą złotówkę.