Dla Jajo i kociaków

Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu tej akcji ratunkowej! Kochani sytuacja nas zaczyna przerastać, prosimy o pomoc dla kotów z Lubranieckiej w Elblągu.

Któregoś popołudnia zadzwonił telefon, starsza pani ma w piwnicy 10 kociąt.  Kotkę w ciąży i 3 kotki - mamy maluchów.

Zamarłam, bo w naszej kociarni było już stado kociaków, trzy mioty, w sumie 13 kociąt.

Postanowiłam, że chociaż sprawdzę czy coś złego się nie dzieje, niestety… Te maluchy miały wszystkie możliwe plagi. Kleszcze, pchły, świerzbowiec, kokcydiozę, glizdy i tasiemce. Dwa malce podwinięte powieki- tzw. entropium, kolejne dwa przepuklinę. Wszystkie miały chore oczy, większość ma blizny i wymagają zakraplania.

Trzy kocięta z tej gromadki już znalazły domki stałe, resztę ogarniamy i leczymy dalej.

I o ile sytuacja z maluchami została w miarę opanowana, pojawiły się nowe problemy…

Ma na imię Jajo…

Jajo to starszy kocurek z ogromna przepukliną, dowiedziałam się o jego istnieniu jakiś tydzień temu. Od razu przywiozłam klatkę i karmicielki podjęły starania, by go złapać. Jajo czeka poważna operacja ponieważ przepuklina jest ogromna.

Na tej ulicy każdego roku kocięta rodziły się i umierały z różnych powodów…. Z głodu, rozjechane, zagryzione, chore. Udało nam się już zrobić bardzo wiele dla tego stada. Wczoraj kotka, którą już z resztą wysterylizowaliśmy przyprowadziła kolejne dwa 10 tygodniowe maluchy.

Kochani, bardzo potrzebujemy pomocy finansowej, ta sytuacja nas totalnie przerasta. Nie przyjmujemy już nowych kociąt, bo brakuje nam dosłownie wszystkiego, kończą się pieniądze, jedzenie, a faktury za leczenie są niezapłacone.

Potrzebujemy pieniędzy na pokrycie kosztów lecznia kociąt, sterylizacje kotek i operację dla kocurka.

Bardzo prosimy o pomoc, nawet najmniejszą!