Przyszła pora na kastrację Juliana - pomożecie?

Julian był małą, biało czarną kuleczką, która została znaleziona pod samochodem. Schował się tak ze strachu. Nie wiadomo, czy komuś się zgubił, czy może urodził na wolności, grunt, że potrzebował czyjeś pomocy.

Miauczenie małego Juliana wzbudziło zainteresowanie właściciela pojazdu. Trochę gimnastyki i udało się wydobyć małego, płaczącego kociaka spod pojazdu. Niestey nie mógł sam zatrzymac malca, dlatego przekazał go pod opiekę wolonariuszy Fundacji Viva z grupy Zwierzaki z Mińska. Julian szybko zadomowił się w domu tymczasowym. Być może dlatego, że okazano mu miłość, podano pełna miskę, wzięto na ręce.

Kocurek został odrobaczony, zaszczepiony i poddany testom na choroby zakaźne. Młody kocurek rósł, rósł, aż w końcu osiągnął wiek, w którym należy go poddać zabiegowi kastracji. A jak wiadomo kastracja to same plusy - koty nie znaczą terenu nieprzyjemnym zapachem moczu, nie mają skoków hormonów, są spokojniejsze.

Lekarz dał Julianowi "zielone światło" - można go poddać zabiegowi. Wcześniej jednak, przed zabiegiem kocurkowi należy wykonać badanie krwi - morfologię i biochemię, aby sprawdzić, w jakiej kondycji są nerki - najbardziej obciążony narząd w trakcie narkozy.

Zależy nam na jak najszybszym wykastrowaniu kocurka - ten zabieg ułatwi mu znalezienie domu, osoby chcące adoptować zwierzę chętniej biorą już takie, które ten zabieg mają za sobą. Jeśli zatem chcesz przyspieszyć przeprowadzkę Juliana do nowego domku prosimy dorzuć choć dyszkę do jego skarbonki.