Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, z całego serca dziękujemy za wszystkie wpłaty, za każde słowa wsparcia i otuchy. Dzięki Wam mamy jeszcze większą siłę i pomimo ciężkich warunków lokalowych nasza fundacja działa pełną parą.
Nie poddajemy się, ratując kolejne maluchy pozostawione same sobie, wyrzucone jak śmieci, które trafiają do nas w bardzo złym stanie. Często wymagające leczenia, karmienia butelką oraz utrzymania odpowiedniej temperatury. W naszym Kocim Domu wracają do zdrowia, nabierają sił i trafiają do cudownych, nowych domów ciesząc się życiem.
Idzie zima i już wiemy, że mieszkając w takich warunkach, czeka nas bardzo ciężki okres...
Mimo wszystko mamy nadzieję, że uda się kupić fundacyjne lokum, które zapewni zwierzakom bezpieczeństwo, a nam warunki, w których łatwiej będzie ratować kolejne kocie istnienia.
Wraz z naszą futrzaną ekipą - dziękujemy, że jesteście z nami!
Kilka tygodni temu Józefa Krawczyk, założycielka Fundacji Koci Dom wraz ze swoimi czworonożnymi podopiecznymi musiała opuścić drewniany domek w Tczycy, który przez osiem miesięcy wynajmowała.
Właściciel podniósł czynsz, zażądał dodatkowo bardzo wysokiej kaucji. Na tak wysokie koszty nie stać było ponad osiemdziesięcioletniej kobiety.
Pani Józefa wraz z kotami i psami zamieszkała kilka kilometrów dalej, w malutkim domku (wynajętym za darmo) bez wygód, bez toalety... Dla Pani Józefy nieważne są jednak złe warunki mieszkaniowe, dla niej liczy się wyłącznie bezpieczeństwo zwierząt, którymi się opiekuje i dach nad głową, który może im zapewnić.
Tylko zakup miejsca na ziemi dla fundacyjnych kotów i psów pozwoli pani Józefie i Jej córce stworzyć bezpieczną przystań dla ich podopiecznych.
Poniżej link z reportażu Telekuriera.
https://fb.watch/mf0ceo8F_L/
Dziękujemy za całe Wasze dotychczasowe wsparcie!
Bez Was nie damy rady! Musimy zapewnić fundacyjny dach nad głową kociakom. Dom, dzięki któremu już nigdy nie będą narażone na tułaczkę, a pani Józefa nie będzie musiała martwić się o staruszki. Bez żadnych obaw będzie mogła ratować kolejne bezdomne, skrzywdzone i porzucone mruczki, które już na zawsze, do końca swoich dni będą bezpieczne w Kocim Domu.
Jeśli nie zdarzy się cud za parę miesięcy, kilkadziesiąt zwierząt wyląduje na ulicy lub trafi do schroniska. Józefa Krawczyk całe swoje życie poświęciła zwierzętom w potrzebie, zwierzętom, które są dla niej najważniejsze. Przez wiele lat uratowała i wyadoptowała setki kocich istnień.
„Serce mi pęka, nie mogę się pogodzić, że zostałam oszukana i straciłam dom, w wyniku czego teraz najbardziej cierpią zwierzaki. Sama mam gdzie mieszkać, ale bez zwierząt. Dla mnie to żadne rozwiązanie, bo pomoc i ratowanie kociaków jest całym moim życiem, a fundacja KOCI DOM to cały świat dla tych skrzywdzonych zwierząt, głównie dla schorowanych staruszków, które miały mieć zapewniony dom na zawsze. Wiem, że nie mogę się poddać, bo jeszcze tyle kociaków potrzebuje pomocy, ale sama już nie dam rady i dlatego błagam o pomoc!” – ze łzami w oczach tłumaczy Józefa Krawczyk, prezes Fundacji Koci Dom. „Gdyby koty mogły mówić opowiedziałyby ile łez ostatnio przelałam” – dodaje.
Wszystko zaczęło sypać się pani Józefie po tym jak została oszukana przez męża i straciła rodzinny dom. Jakimś cudem szybko udało się znaleźć stary, drewniany, nieocieplony domek do wynajęcia, w którym miała nadzieję spokojnie prowadzić KOCI DOM. Nieszczęścia jednak zawsze chodzą parami, a życie pisze własne scenariusze – dobrze o tym wiecie. Nowe warunki najmu, które zaproponował wynajmujący tj. podwyżka najmu o 65% plus 8 tysięcy kaucji jest poza możliwościami finansowymi, jeśli doda się do tego fatalne warunki mieszkaniowe oraz gigantyczne koszty ogrzewania wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest kupno własnego miejsca na ziemi - przede wszystkim dla zwierząt. Miejsca, w którym pani Józefa będzie mogła kontynuować dzieło swojego życia ratując kolejne kocie i psie istnienia.
Nie możemy dopuścić by Koci Dom zniknął z powierzchni ziemi, byłby to niewyobrażalny dramat dla zwierząt, które dzięki Fundacji pani Józefy mają zapewnione wszystko, co najlepsze oraz start w cudowne życie!
Miejsce, które chcemy kupić z Państwa pomocą zapewni spokój i bezpieczeństwo, odmieni na lepsze życie wielu skrzywdzonych, porzuconych i bezdomnych zwierząt, które już nigdy nie będą narażone na tułaczkę, niepewną przyszłość i brak dachu nad głową.
"Mimo że mam ponad osiemdziesiąt lat jest we mnie bardzo dużo siły, opieka nad kotami daje mi sens życia, czuję się potrzebna, te małe, bezbronne istoty są dla mnie wszystkim. Wiem, że kiedyś umrę, wiem, że muszę zabezpieczyć moich podopiecznych, aby miały dach nad głową. Opiekę po mojej śmierci zapewni im moja córka z którą prowadzę fundację, i będzie kontynuować moje dzieło kiedy mnie już nie będzie" – wyznaje ze łzami w oczach pani Józefa.
Mamy nadzieję, że z Waszą pomocą uda się zebrać środki na zakup starego domu do remontu, który będzie schronieniem dla fundacyjnych czworonogów.
Z góry dziękujemy za każdą otrzymaną wpłatę!