Kocia rodzina potrzebuje wsparcia

Zbiórka zakończona
Wsparło 39 osób
299 zł (14,95%)

Rozpoczęcie: 27 Czerwca 2018

Zakończenie: 27 Września 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kilka tygodni temu do jednej z kopalni pod Strzelcami Opolskimi przybłąkała się ciężarna kota. Szybko też tam urodziła kocięta. Kotka była w tragicznym stanie.

Chodziły po niej wszoły, była bardzo wychudzona, miała koci katar i rozległe rany na brzuchu pod pachami i w pachwinach, spowodowane albo oparzeniami, albo pasożytami.

Na szczęście wrażliwa osoba przejęła się jej losem i tak kotka oraz jej maluszki znalazły schronienie w naszym domu tymczasowym.

Trzy kocięta były duże, jeden znacznie słabszy i dużo mniejszy, mimo dokarmiania preparatem mlekozastępczym, nie udało się go uratować :(

W międzyczasie matka była leczona antybiotykiem, codziennie miała kąpiele lecznicze, rany zaczęły powoli schodzić, a małe rosły jak na drożdżach, codziennie były ważone.

W 3-4 tygodniu życia opiekunkę zaniepokoiły zaburzenia równowagi u małych, a normalnie już powinny ładnie chodzić. Podejrzewano hipoplazję móżdżku, która została później potwierdzona.

Jest to niedorozwój móżdżku spowodowany przechorowaniem panleukopenii u matki w 2 trymestrze ciąży. Jeśli taka kotka zachoruje w ciąży na panleukopenię, przechoruje ją i przeżyje, ma odporność na całe życie, ale własnie później rodzą się takie kociaki.

Kociaki są kompletnie nieświadome swojego schorzenia, myślą że są zdrowymi kociakami, więc komfort życia jest w 100% zachowany. Maluchy nie cierpią, tylko po prostu czasem się zataczają, mają problemy z równowagą, zaburzenia neurologiczne.

Matka kociąt - dzielna Martyna ma dopiero około roku, a tyle już przeszła. Badania wykazały niewydolność nerek. Testy na choroby zakaźne wyszły ujemne. Maluchy mają teraz około 8 tygodni, ale muszą być w domu tymczasowym do 12 tygodnia życia, ponieważ do tego czasu rozwija się u kotów móżdżek.

Wymagają specjalnej opieki, ich matka również. Są w bardzo dobrych rękach, ich opiekunka ma wykształcenie weterynaryjne, ale to dom tymczasowy.

Koszta leczenia matki oraz maluchów, specjalistyczna karma, leki przekroczyły już ponad 1000 zł... Prosimy o wsparcie tej wyjątkowej rodzinki. Wkrótce ruszy procedura adopcji tych walecznych kociątek i ich dzielnej mamusi.  

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 39 osób
299 zł (14,95%)