Bezdomność - czy to się nigdy nie skończy?

W ostatnim czasie do naszej fundacji zgłosiły się dwie panie. Panie przyniosły na rękach maleńkie zawiniątko, a w nim - brudnego, zapchlonego, wychudzonego kotka z kocim katarem, dopiero oddzielonego od matki. Kotka znalazły na stacji benzynowej... Panie postanowiły przygarnąć maluszka i wyleczyć go. Z rozmów szybko okazało się, że to nie jedyny kot, któremu panie pomogły. 

W Starościcach, na działce przebywają bezdomne koty. Panie już przygarnęły i wysterylizowały część z nich. Niestety wszystko musiały finansować z własnych oszczędności, a na wysterylizowanie reszty kotów, po prostu ich nie stać. Na działce zostało na ten moment jeszcze 5 kotów - 4 kotki i kocurek, wszystkie już gotowe, by przejść zabiegi kastracji. Koty lada chwila zaczną się mnożyć... Ponadto, koty potrzebują odrobaczania i podstawowych szczepień na choroby zakaźne. Niewykluczone też, że z uwagi na niskie już temperatury, koty są przeziębione i będa też wymagać leczenia przed zabiegami, a w związku z tym - pobytu w lecznicy weterynaryjnej. 

Zbieramy na zabiegi kastracji kotów, podstawowe szczepienia, odrobaczanie oraz pobyt i wyżywienie w lecznicy weterynaryjnej. 

Pomóżcie nam ograniczać bezdomność. Bez Waszej pomocy nie będzie to możliwe!