Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Po operacji Kubuś spędził około 3 tygodnie w klatce na leczeniu. Wszystko pięknie się zagoiło i Kubuś wrócił do swego miejsca bytowania.
Jego karmicielka zaczeła go wpuszczać do swego domu gdy kotek tego chciał. Kubuś nie bardzo zgadza się z rezydentką ale czas robi swoje i mamy nadzieję, że Kubuś kiedyś będzie ten dom traktował jak własny. To właśnie dzięi Wam. Dziękujemy.
Na Osiedlu Pięciu Mostów mieszkają cztery wolno żyjące koty. Dostaliśmy wezwanie, że młody Kubuś ma coś z okiem… Po przyjeździe na miejsce okazało się, że oko wygląda strasznie.
W pewnym momencie wydawało się, że spuchnięta głowa wybuchnie jak granat. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ktoś kiedyś złapał tego kota do sterylizacji, ale po sprawdzeniu płci, wypuścił. Kot strasznie przeżył tamtą łapankę i za żadne skarby świata nie chciał wejść do klatki łapki.
Zgodnie z zaleceniem lekarza podawaliśmy mu codziennie antybiotyk, aby chociaż w ten sposób mu pomóc i aby nie doszło do zakażenia oka, które każdego dnia wyglądało coraz gorzej. Codziennie próbowaliśmy złapać Kubusia. Kibicowało nam prawie całe osiedle, bo stan oka kota był naprawdę straszny. W końcu weterynarz po obejrzeniu kolejnych zdjęć powiedział, że oko już jest stracone, jednak musimy go złapać, ponieważ taki stan zagraża jego życiu…
W końcu nam się udało go złapać. Natychmiastowo udaliśmy się do lecznicy. W nocy odbył się zabieg. Chirurg był świetny, jednak zabieg skomplikowany. Nie można było zatamować krwawienia.
Chłopak dochodzi do siebie po operacji oka, ale niestety bardzo prawdopodobne, że będzie musiał przejść jeszcze jedną operację, ponieważ zakażenie było tak duże, że trzeba było usunąć wszystkie rozpulchnione tkanki, dlatego oczodół trzeba będzie zabezpieczyć metalową siatką, aby się nie zapadał do środka. Trzeba również kociaka zaszczepić, zrobić testy. Spróbujemy też poszukać mu domu, bo Kubuś bardzo się zmienił w trakcie leczenia.
To straszne, co ten kot przeszedł, bolało nas serce, gdy widzieliśmy jego oko… Błagamy Was o wsparcie!
Ładuję...