Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie będę owijała w bawełnę - nasza sytuacja jest gorzej niż krytyczna. Nie będę się też rozpisywała, bo wszyscy wiecie, jak jest. Poza tym paraliżuje mnie mój stan psychiczny, piszę tę zbiórkę i płaczę.
Nie potrafię napisać kilku sensownych zdań, a jeżeli już coś napiszę, to przychodzi mi to ogromnym trudem. Sytuacja, w której jesteśmy, ma olbrzymi wpływ na nasze zdrowie psychiczne, co odbija się też na zwierzakach. One to czują, są apatyczne, przytulają się, wchodzą na kolana, jednak żaden z nich nie przynosi piłki do zabawy.
Kilka dni temu zdecydowaliśmy, że rozwiążemy Fundację, bo nie stać nas na jej utrzymanie. Jednak zmieniłyśmy zdanie pod Waszym naciskiem. Dlatego też proszę Was o pomoc. Same nie damy rady.
Nie wydaje mi się, żeby ta zbiórka miała cokolwiek zmienić, jednak nas ratuje obecnie każda złotówka. Obiecałyśmy walczyć, więc walczymy.
Na dzień dzisiejszy nie przyjmujemy żadnych zwierząt, musimy odmówić nawet tym najbardziej potrzebującym. Boli, ale musimy myśleć o tych, które już mamy.
Na utrzymanie KundelDomku w chwili obecnej, miesięcznie potrzebujemy ponad 40 tys. złotych. Nie przypominam sobie miesiąca, w którym zebrałyśmy pełną, potrzebną nam kwotę. Druga sprawa to DŁUGI — jesteśmy zadłużone w klinikach weterynaryjnych i to na niemałe sumy. Jednym słowem upadamy, dziś jesteśmy na kolanach, jutro być może upadniemy na ziemię całym ciałem.
Przypominamy, pod naszą opieką znajduje się obecnie ponad 100 bezdomnych zwierząt. Większość to starsze lub schorowane pieski. Koszty ich utrzymania i leczenia są ogromne. Poza tym na utrzymaniu mamy dwa duże budynki, płacimy za wodę za prąd za wszystko, co potrzebne w funkcjonowaniu KundelDomku.
To by było na tyle, cóż więcej pisać? W tych kilku zdaniach przedstawiliśmy Wam naszą sytuację.
Kochani, wzywamy Was do pomocy, na kolanach błagamy o wsparcie, mamy nadzieję, że możemy na Was liczyć. Nie wiem co więcej napisać, brakuje nam słów, polotu, z którym kiedyś pisałyśmy zbiórki. Dziś to się radykalnie zmieniło... Dziękujemy za każdą złotówkę.
Ładuję...