Pomponik od miesięcy żył w pancerzu cierpienia i bólu....

Już czasami brakuje nam sił. Jak ludzie mogą być tak nieczuli, tak obojętni... Tak pozbawieni empatii.

Pomponik nowy podopieczny na pokładzie Bezdomniaków. Maleńki, młodziutki, znaleziony błąkający się po wsi, wycieńczony i spragniony... Ledwo się poruszający w upale. Cały pokryty grubą skorupą ze skołtunionej, posklejanej sierści.

Nigdy nie widzieliśmy jeszcze czegoś takiego... Skorupa na całym ciele tak twarda i zbita jak kamień, utrudniała również potrzeby fizjologiczne. W takim bólu Pomponik musiał żyć już od dawna. Jak trzeba być obojętnym draniem, by patrzeć codziennie na męczarnię psa i zamiast mu pomóc, po prostu się go pozbyć...

Pomponik został zabezpieczony w szpitalu na leczeniu, po zdjęciu z niego "pancerza", ukazało się drobne (około 6 kg) ciałko całe w odparzeniach, podrażniona skóra, obolały i trzęsący się z przerażenia.

Bardzo prosimy o wsparcie dla Pomponika i pomoc w pokryciu kosztów pobytu w szpitalu, leczenia, profilaktyki i zabiegu  kastracji. Liczymy na Waszą pomoc, to dzięki Waszym otwartym sercom możemy pomagać.

Dziękujemy!

Fundacja Bezdomniaki