Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety malutki Groszek odszedł, zbiórka została przerwana. Uzyskana kwota została wykorzystana na pokrycie kosztu lezcenia.
Bardzo nam przykro:(
Niestety, nie udało się, malutki Groszek dzisiaj odszedł na zawsze:(
Malutki, schorowany Groszek...
Waży tylko 60 dag, a już zna głód i bezdomność.
Ma już trzy miesiące, a jego życie wciąż wisi na włosku.
Był jednym z wielu kotów na działce, tak jak one zaniedbany, głodny, niekochany. Maleństwo idealnie wpisuje się w statystyki o losie kotów wolnożyjących – statystyki wypełnione chorobami, cierpieniem i śmiercią. Prosimy nie pozwól, by pozostał elementem tych statystyk, pomóż to zmienić, pomóż go uratować.
Kiedy razem z mamą i siostrą pojawili się na działce, cała trójka bardzo bała się człowieka, jednak głód zwyciężył - kotki udało się złapać, gdy rzuciły się na jedzenie. Przerażone, wychudzone i zarobaczone trafiły do domu tymczasowego. Dla Groszka to był ostatni moment na ratunek. Był nosicielem tak ogromnej ilości glist, że wychodziły z malucha przez kilka dni, zniszczyły jelita, wyniszczyły całe jego małe ciałko.
Samopoczucie kotka wciąż się pogarszało. Pojawiły się problemy z utrzymaniem właściwego poziomu glukozy we krwi, wątroba obarczona ogromną ilością toksyn nie dawała rady. Mimo podawania trudno dostępnego obecnie leku Ornipural oraz diety specjalistycznej, wątroba Groszka wciąż nie pracuje prawidłowo. Kocurek jest w ciężkim stanie, jest podejrzenie wady wrodzonej - ZWO. Niestety dokładniejsza diagnostyka jest na razie utrudniona (Groszek wymaga dokarmiania co dwie godziny ze względu na ryzyko hipoglikemii i konieczność częstego podawania glukozy). Staramy się ustabilizować stan Groszka, by dalej go leczyć.
Mimo że do tej pory nie poznał ludzi z dobrej strony, Groszek bardzo kocha człowieka, tuli się, trąca noskiem, śpi wtulony w opiekunkę. Szuka w człowieku ciepła, pomocy, nadziei. Ten malutki kotek tak bardzo chce żyć! Jest taki maleńki, ale jego diagnozowanie i leczenie pochłania ogromne kwoty, których Groszek nie ma. Rachunki rosną, a to dopiero początek walki.
Groszek nie ma nic, tylko wciąż jeszcze tlące się w nim życie, tlące się na przekór wszystkiemu, życie o które tak bardzo walczy, tak bardzo się stara, tak bardzo nie chce umrzeć … Wesprzyj go proszę w tej walce, daj mu szansę zaznać przyszłości i dobrego kociego życia.
Bardzo prosimy o pomoc w opłacaniu faktur za leki, badania.
Prosimy pomóż nam ratować Groszka.
Ładuję...