Połamany nos i szczęka... Nieprzytomny leżał na mrozie. Pomożesz?

Zbiórka zakończona
Wsparło 407 osób
6 330,37 zł (126,6%)

Rozpoczęcie: 25 Stycznia 2019

Zakończenie: 25 Kwietnia 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
04 Marca 2019, 05:46
Jeszcze druty w pyszku mam, ale jem już sam.

Kotek pięknie dziękuje za dobre serce, które okazaliście Kochani Darczyńcy.

Czeka na usunięcie drutu z pyszka. Ma wielki apetyt. Codziennie trzy razy dostaje mielone mięso i zjada je z apetytem. To Wy daliście mu drugie życie. Dziękujemy.

Otrzymaliśmy informację, że w Karczewie, przy zaspie leży kot, jest nieprzytomny i cały zakrwawiony. Rzęzi, ale oddycha. Młody mężczyzna, który go znalazł, nie wiedział, co dalej robić? Noc, mróz, nikogo nie było do pomocy. Karczew to małe miasteczko, wieczorem ani żywego ducha. Weterynarz? Nie ma, zamknięty na cztery kłódki. Zadzwonił do nas, prosił o pomoc. A my nie zostawimy cierpiącego zwierzaka...

Szybko! Do Warszawy! Prawie na sygnale! Do kliniki całodobowej. Ten młody chłopak to zwierzolub, jechał z kotełkiem zapakowanym w sweter 100 km/h, żeby go ratować. To wyścig z czasem, wyścig o życie małego kotka...

Po badaniach RTG i USG okazało się, że kotek ma złamany nos i złamaną szczękę. Według weterynarza to musiał być kopniak, bo poza złamaniem nosa i szczęki wszystko jest w porządku. Narządy wewnętrzne wyglądają na całe, kości całe, nie ma krwawienia wewnętrznego. Kotek dostał porcję kroplówki z witaminami, leki przeciwwstrząsowe, leki przeciwbólowe i antybiotyki. Trzeba operacyjnie zdrutować szczękę i musi być w klinice całodobowej. Będzie długo, bo nie potrafi sam jeść. Jest karmiony dożylnie. Musi zostać w szpitaliku dla zwierząt w Warszawie.

Koszt? Diagnostyka, operacja, szpital. Nie damy rady bez Was, Darczyńcy. Jeżeli uzbieramy na operację, to specjalista chirurg zaczyna operację szczęki kotka i to szybko. Maniuś czeka i prosi o pomoc. Maniuś to kotek z małego miasteczka, zakrwawiony, duszący się własną krwią leżał na mrozie w ciemną noc. Ktoś go kopnął i zrobił mu krzywdę, ale Maniuś żyje i chce żyć. Pomóż mu, wpłać choć złotówkę. Niech ten kotek po operacji drutowania szczęki jeszcze poczuje smak dobrej karmy i smak świeżej śmietanki. Niech napije się wody w ciepły letni dzień i niech ta mroźna zaspa, w której leżał i umierał będzie tylko wspomnieniem o złych ludziach i dobrym chłopaku, który nie zostawił kotka. Bo to jest dobry człowiek.

A my teraz prosimy dobrych ludzi, pomóżcie! Zbieramy na drutowanie szczęki. Ten kotek bez tej operacji nie ma szans na życie.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 407 osób
6 330,37 zł (126,6%)