Wciąż tu jestem, nie zniknąłem - Gucio

Gucio to pies, któremu się udało, jeśli można tak podsumować ucieczkę z ciężkiego więzienia na ostatnie lata życia. Bo Gucio swój najlepszy czas spędził w kojcu i na łańcuchu. Prawie jak na filmach o przygodach różnych dawnych bohaterów, którzy w ramach  licznych, mrożących krew w żyłach niebezpieczeństw zaliczyli także lochy i łańcuchy na nogach.

Nowy rozdział zaczyna się od słów -"wyszedłszy cało z tych strasznych opresji "... i tu następuje wyczekiwany ciąg dalszy. Gucio sam z opresji nie wyszedł, bo nie miał na to żadnych szans. Został pewnego dnia zabrany dzięki naszej fundacji.  Odtąd codziennie cieszy się życiem - wie, że może być gorzej. A my wiemy, że może być lepiej, ale tego Guciowi nie powiemy, bo kto da dom 10-letniemu psu?

Więc jeśli już wiadomo, że domu nie da nikt (chociaż nadzieja umiera ostatnia i gdzieś się tam w ukryciu jeszcze tli) - to prosimy, chociaż o wsparcie na karmę, rutynowe zabiegi i utrzymanie w hoteliku. Gucio jest kochanym, grzecznym psem, ale to za mało, to dzisiaj zdecydowanie za mało... Prosimy o pomoc dla Gucia!