Maleńką Nike zjadały robaki, więc przyniesiono ją do eutanazji

Wczoraj do lecznicy przyniesiono kotkę, została znaleziona na wsi. Małe, około 4-miesięczne kocie dziecko zostało przyniesione do eutanazji. Żywcem zjadały ją robale.

Z lecznicy zadzwonili do nas, byliśmy jedyną szansą dla tej kotki. Nike - tak dostała na imię - w ocenie lekarzy jest kotem do wyleczenia, nie do eutanazji. Przyjechała do nas w małym kartonie, to i robale były wszystkim, co miała...

Nike swoje już w życiu przeszła, choć ma dopiero 4 miesiące :( Miała pękniętą żuchwę, która już się krzywo zrosła.

Po Nike skaczą pchły, niewyobrażalne ilości pcheł. Kotka nie przestaje się drapać. W uszach grasuje świerzbowiec, bardzo zaawansowany. Przy jednym uchu jest duża rana, prawdopodobnie powstała w wyniku silnego świądu - kotka wydrapała sobie tą ranę. 

Niestety, jest gorąco. Zrobił się stan zapalny, ucho podeszło ropą, zalęgły się larwy much. To kolejny przypadek z larwami much, jaki trafia do nas w ostatnich dniach. Niestety, wysokie temperatury i "sezon na muchy" powodują, że w ranach i ropniach to paskudztwo lęgnie się niezwykle szybko. 

Poza każdym rodzajem robactwa (pchły, wszołowica, świerzbowiec, larwy much, glisty, tasiemiec) Nike ma też koci katar.

Ogromnie prosimy Was o pomoc. Podjęliśmy już leczenie, widać delikatną poprawę. Nike mruczy, wtula się w rękę. Ma przed sobą całe życie. Pomóżcie nam doprowadzić ją do zdrowia. Razem uratujmy to małe, biedne kocie dziecko.