NIKO z interwencji nie wchłania pokarmu

Zbiórka zakończona
Wsparły 64 osoby
2 925 zł (41,78%)

Rozpoczęcie: 13 Lutego 2023

Zakończenie: 1 Lipca 2023

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
19 Marca 2023, 21:26
Niko - przeczytajcie, proszę do końca...

Niko, Nikuś . Wyrwany ze szpon śmierci .

I nie ma w tym ani krzty przesady.

Powód nieprzespanych nocy, przepłakanych dni, nadziei i frustracji na przemian. Moich (piszę to ja, Katarzyna Tomasik), Marzeny z hotelu Wilcze sioło, całego zespołu fundacji. Strach który mi towarzyszył przy tym psie, o to, że nie zdołamy go uratować, takiego biednego, chorego, chudego, ściskał mnie za gardło. Płakałam z bezsilności gdy chudł, z przerażenia, gdy konieczne było otworzenie go i biopsja .


Żadna decyzja nie wydawała się właściwa, a każda mogła pogorszyć jego niewyobrażalnie ciężki stan i być ostatnią . Ale każda dawała też nadzieję i tego trzymałam się z uporem.

Tak jak Niko trzymał się życia.

W najgorszych chwilach, ledwo stojąc na łapkach, zerkał w stronę piłeczki, chcąc się bawić. Nie miał sił . Nie miała tez ich Marzena, opiekując się Niko 24 h, śpiąc w łóżku, zasypiając z nim i myśląc, czy jak wstanie rano, nadal będzie żył. Rozmawiałyśmy o tym, jak zanim otworzy oczy sięga ręką i sprawdza, czy jest ciepły . Całym zespołem analizowaliśmy wyniki badań, dzwoniłam i pisałam, prosząc o konsultację w jego sprawie.

Za nami straszne chwile...


Gdy Marzena poddała pomysł, że ma dla niego dom tymczasowy, że rekomenduje Magdę, bo zna ją od lat i gwarantuje, że będzie umiała się nim zająć, zdrętwiałem ze strachu. Jak psa w takim stanie do kogoś wydać? Jak go przewieźć, czy przeżyje drogę?


I znowu decyzja była trudna, okupiona stresem i wątpliwościami. I znowu trafna, uff...


Magda pociągnęła sprawnie wszystko to, co zrobiliśmy dla Niko, angażując się w jego leczenie i ratowanie. Dziś Niko przybiera na wadze, jest wesoły i wszyscy możemy już głośno powiedzieć, że razem z Wami - każdym, kto wpłacił dla niego choćby grosik, udostępniał, podtrzymywał nas na duchu i trzymał kciuki - URATOWALIŚMY GO .


Mamy masę do zapłaty za niego, wiemy, jak trudno jest zebrać środki, gdy historia nie jest już tak smutna i dynamiczna, doświadczamy tego ciągle . Jeśli są jeszcze osoby, które chcą pomóc i uczestniczyć w tym cudzie, wiecie jak to zrobić .


Dla tych, którzy dobrnęli do końca - Niko został adoptowany przez Magdę i ze łzami szczęścia w oczach ogłaszamy: NIKO MA DOM!


Dziękuję wszystkim, którzy stanęli na drodze Niko, by doprowadzić go do tego momentu. Sobie i Marzenie, że się nie poddałyśmy, wsparciu dziewczyn z fundacji, mojemu Mężowi, że go przywiózł do nas, Magdzie, że się zakochała w nim takim "niewyględnym" i chorym i jeździła do niego do hotelu - Wam wszystkim. Wszyscy wygraliśmy, a najbardziej Niko .

Niko został przez nas odebrany interwencyjnie na początku listopada 2022 roku. Był w stanie dużego zachudzenia i bardzo zaniedbany, ale byliśmy dobrej myśli, że teraz tylko będzie lepiej! Uratowaliśmy go przed niechybną śmiercią, myśląc sobie naiwnie: młody, śliczny, z hodowli FCI, lubi koty i psy, raz-dwa go "odpasiemy" i niech leci do nowego domku.

Nic bardziej mylnego... Umieściliśmy go w hotelu, z którym współpracujemy od dawna.  Nic nie wskazywało na dramat, jaki jest teraz jego i naszym udziałem. I opiekunki w hotelu, bo od wielu tygodni wszyscy jesteśmy maksymalnie zaangażowani w opiekę nad Niko. A raczej jego ratowanie, bo choć młody, cały czas balansuje na granicy życia i śmierci. Ma tylko rok, taki młodziak...

Dzisiaj, kiedy piszemy do Was te słowa (13 lutego 2023 r.), Niko jest na stole operacyjnym, a my ogromnie się boimy, aby to nie była nasza ostatnia wspólna batalia. Nasza razem z Niko i z zaangażowanym zespołem weterynarzy. Jako pies z problemami z przyswajaniem, niestrawnością, Niko karmiony był Royal Canin Gastrointestinal Low Fat, najpierw suchą, a potem już tylko same puszki.  Miał niedowagę, więc zjadał nawet 5 puszek dziennie, aby odbudować organizm, comiesięcznie dało kwotę 2300 zł za same puszki.

Mimo tego, że jadł, waga spadała... Teraz jest jeszcze mniej Niko niż tydzień temu, mimo wydawało się, lepszej już formy. A gdzie hotel, leki, wet co kilka dni z USG i badaniami z krwi, wcześniejsze faktury już na kilka tysięcy złotych? Na teraz mamy jakieś 5 tys. na już, bez kosztów dzisiejszej operacji, biopsji, o których piszemy dalej. I wszystkiego, czego możemy dalej się spodziewać.

Właśnie teraz Niko leży na stole, gdzie wprost z jamy brzusznej pobierane są wycinki do badania histopatologicznego. Nie można było pobrać biopsją cienkoigłową, bo ściana jelit jest pogrubiała o jakieś 300% i biopsja złapałaby tylko sam nabłonek. Konieczna była laparotomia - otwarcie jamy brzusznej.

W Polsce na wynik możemy czekać 3-4 tygodnie, a Niko nie ma tyle czasu. Wybieramy więc laboratorium w Niemczech, Laboklin, droższy od innych, gdzie na wyniki czeka się tylko ok. 8 dni roboczych. Pragniemy tylko, by Niko doczekał do tego czasu, do wyników, aby wiadomo było co dalej robić... Jeśli możecie pomóc ratować Niko, prosimy o wsparcie. Każde się przyda, liczy się każda kwota wpłaty, a my bardzo liczymy, że Niko da radę...

Wasze wsparcie, w każdej kwocie, to nie tylko pomoc dla Niko, to także wsparcie psychiczne i każde inne dla całego naszego zespołu, który o niego walczy, płacze i stresuje się ponad miarę w takich przypadkach. Dziękujemy, że jesteście z nami w najtrudniejszych chwilach...

Pomogli

Ładuję...

Organizator
1 aktualna zbiórka
29 zakończonych zbiórek
Wsparły 64 osoby
2 925 zł (41,78%)