Nowe życie dla Brana!

Wsparły 54 osoby
2 815 zł (56,3%)
Brakuje jeszcze 2 185 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 24 Stycznia 2024

Zakończenie: 31 Maja 2024

Godzina: 23:59

Bohaterem dzisiejszej zbiórki jest Bran, chociaż w naszej ocenie na miano bohaterek w nie mniejszym stopniu zasługują jego opiekunki.

Bran ma obecnie nieco ponad 3 lata, jest dużym psem w typie owczarka i obecnie mieszka w Poznaniu z kochającymi opiekunkami – panią Kasią i jej córką Olą.

Skąd się wziął Branik?

Bran został znaleziony w polu w lipcu 2020 roku i jako kilkutygodniowy szczeniak trafił do fundacji skąd na dom tymczasowy przyjęła go Pani Kasia i jej córka Ola. Opiekunki Brana wiedziały, że finansowo mogą sobie pozwolić tylko na opiekę nad psem, która będzie w pełni finansowana przez fundację, ze względu na swoją sytuację finansową. Natomiast ponieważ mają dużo czasu wolnego chciały pomóc niechcianemu szczeniakowi przystosować się do życia wśród ludzi, zanim znajdzie wymarzony domek.

Bran od początku miał duże problemy z niszczeniem i mimo prośby o kontakt ze specjalistą, opiekunki psa otrzymywały informację, że „ten pies nie potrzebuje behawiorysty tylko silnej ręki”. Oczywiście mimo tych „zaleceń” Bran nigdy nie zaznał metod awersyjnych ze strony Pani Kasi i jej córki, które bardzo go pokochały.

W pewnym momencie opiekunki psa dostały informacje od fundacji, że Branik dostał nowy dom i wkrótce po tym ktoś po niego przyjechał. Był to grudzień 2020, tuż przed świętami. Niestety jak się domyślacie ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia w tym momencie. Okazało się, że Bran nie podpasował nowej rodzinie, która chciała nauczonego czystości i w pełni ułożonego psa, jakim zdecydowanie nie był odratowany z pola duży szczeniak. W kilka dni pies stracił dom i trafił do pseudohoteliku dla psów, gdzie skończył uwiązany przy budzie. Niestety wcześniejsze opiekunki Brana dostały szczegółowe informacje o tym co dzieje się z Branem dopiero po fakcie, kiedy po kilku tygodniach zapytały o jego stan zdrowia i zachowanie w nowym domu.  Natychmiast po otrzymaniu zdjęcia, które przestawiało psa uwiązanego na podwórku obok budy Pani Kasia zarządziła, że Bran do niej wraca. Nie mogła znieść tego, że pies skończył na uwięzi i czuje się źle.

Niedługo potem pies trafił znowu do domu starych opiekunek, natomiast nie był to ten sam pies. Bran przyjechał z bandażem owiniętym wokół pyska, ponieważ jak stwierdziła kobieta, która go przywiozła „pies wymiotował wcześniej w aucie i ona nie chciała, żeby znowu się to zdarzyło.  Bran w panice wbiegł do mieszkania które znał… i od tamtej pory nie chciał z niego wyjść.

Pani Kasia i jej córka zatrudniły behawiorystę, który miał pomóc z Branem, natomiast postawił skrajnie błędną diagnozę, a pies wylądował na źle dobranych lekach psychiatrycznych bez żadnego przepisu na jego behawioralne wyleczenie. Wobec psa nie stosowano awersji, natomiast człowiek zupełnie nie radził sobie z Branem mimo wielu konsultacji i w rezultacie po prostu przestał się odzywać.

Sytuacja Brana zaniepokoiła jego weterynarz, która starała się znaleźć dla niego odpowiednią opiekę behawioralną, by odciążyć jego opiekunki i pomóc psu. By Bran mógł dzięki normalnej terapii behawioralnej zrezygnować z leków, które zdecydowanie obciążają jego organizm, ale z których nie można zrezygnować ot tak. Obecnie od października 2023 roku Bran jest pod opieką behawiorystki Zuzanny Ogrodowczyk, która działa z nim pro bono. Bran jest po pierwszym spacerze od dawna, jego aktywności w domu zostały przywrócone na owczarkowe tory. Natomiast jego siła w połączeniu ze skrajną paniką powodują, że pies o masie 45 kg jest praktycznie niemożliwy do utrzymania kiedy się wystraszy. Bran boi się wszystkiego, boi się ludzi z oddali, wszelkich dźwięków, samochodów, rowerów, a najbardziej tragicznie reaguje na psy. Nie ma w nim agresji, jest ogromny lęk ból i cierpienie psychiczne.

Bran ma też nadwagę ze względu na słabą jakość karmy, a przede wszystkim dlatego, że nie jest w stanie wychodzić na spacery. Tak, Bran załatwia się w domu na podkłady, a dodatkowo przez swoje lęki nie jest w stanie sam zostawać w domu.

Niestety jak się domyślacie sytuacja finansowa Pani Kasi i jej córki jest bardzo trudna.  Nie pozwala ona na zakup odpowiedniego jedzenia dla psa, a poprzednia fundacja przestała w jakikolwiek wspierać swojego byłego podopiecznego. 

Bran obecnie wymaga:

·       Domowych wizyt weterynaryjnych – szczególnie, jeśli chodzi o pobranie krwi i kontrole stanu zdrowia psa na lekach, ale także tak prozaiczne rzeczy, jak obcinanie pazurów, które ze względu na brak spacerów nie są ścierane;

·       Stałej terapii z behawiorystką – Zuzanną Ogrodowczyk, która obecnie działa bezpłatnie;

·       Dobrej jakościowo karmy;

·       Gryzaków różnej maści potrzebnych do rozładowania emocji;

·       Konkretnych zabawek umysłowych;

·       Leków, których nie można ot tak odstawić, nad czym pracujemy;

·      Podkładów 90x60 cm – Bran nie jest w stanie wychodzić i codziennie załatwia się na podkłady.;

Obecnie opiekunki wydają na wyżej wymienione rzeczy i usługi od 600 do 800 zł miesięcznie, a same utrzymują się z emerytury oraz renty zdrowotnej, które są bardzo niskie. Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie Brana.

Pieniądze w pierwszej kolejności pójdą na jedzenie, podkłady, leki raz usługi weterynaryjne. W przypadku zbyt małej ilości wpłat behawiorystka rezygnuje z wynagrodzenia za wizyty i nadal będzie prowadziła Brana bezpłatnie.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
7 aktualnych zbiórek
40 zakończonych zbiórek
Wsparły 54 osoby
2 815 zł (56,3%)
Brakuje jeszcze 2 185 zł
Adopcje