Nowe życie Kluski...

Kochani, nawet nie wiemy, jak zacząć. Historia jest długa i zawiła. Postaramy się pokrótce. Jakiś czas temu nasza wolontariuszka (maniaczka Kucykowa) przeglądając ogłoszenia z Kucykami natchnęła się na ogłoszenie z parką Kucyków - Siostrzyczka z przyszywanym Braciszkiem około 8 miesięcy.

Zaniepokojona wyglądem nóżek klaczki i ogierka oraz ich dziwnie ułożonym zadem konsultowała z nami swoje przypuszczenia. Długo się nie zastanawialiśmy! RATUJEMY !!! Było za późno. Sprzedane. Kilka dni później kolejne ogłoszenie inny sprzedający a kucyki oddalone kolejne kilometry. Ulga ! Znaleźliśmy JE ! Za późno... sprzedane... Po kolejnych kilku dniach oddalone o ok 200 km kolejne ogłoszenie. Znaleziona! Telefon odebrał młody człowiek który zamieszczał ogłoszenie dla Wujka.

Obiecał, że poczeka do rana i porozmawia z Wujem, że pójdzie w dobre ręce i do miejsca, gdzie będą ją leczyć. Uczciwie powiedział, że Klacz ma poważne problemy z nogami i się na nich chwieje. Wolontariusze nie czekali, postanowili ją wykupić nie czekając na zbiórkę, bo mogło, by być za późno. Co by było gdyby trafiła do takiego domu jak Johny przed Kucykowem? Niestety mimo wszelkich starań nie wiadomo gdzie trafił i co się stało z przyszywanym Braciszkiem. Szukamy ! Nie poddajemy się!

Kochani wolontariusze zapłacili za życie Kluski. Został do opłacenia za nią transport. Proszę pomóżcie w opłaceniu transportu za te malutkie, skrzywdzone życie.

Kluseczka od wtorku ma zaplanowany szereg badań z racji przykurczów tylnych nóżek. Będziemy wdrażali jej leczenie. Musimy wyrobić paszport, zaszczepić, odrobaczyć a co najważniejsze doprowadzić jej nóżki, aby mogła żyć w komforcie ❤️