Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W przededniu majówki, odpoczynku i relaksu… Wróć. To nie o nas. U nas zawsze to samo – kocia bieda, tragedie, ratowanie życia.
Do lecznicy zgłoszono kota, którego od jakiegoś czasu próbowano odłowić we wsi pod Inowrocławiem. Szczęście w nieszczęściu, bo wiecie, jaka jest polska wieś i traktowanie kotów, które są każdego i niczyje…
Kota odłowiono, dowieziono do lecznicy. Osoby, które go przywiozły, nie mogą ani kota zabezpieczyć, ani za niego zapłacić. Są dwie opcje wobec tego: pomożemy pomimo naszych długów i braku miejsca czy… eutanazja…
My oczywiście murem za zwierzętami jesteśmy. Pomagamy i wierzymy, że nie zostaniemy sami… Na razie kot musi pozostać w lecznicy. Ogrom ropnej wydzieliny, martwicza tkanka, głowa przypominająca pozlepiany orzeszek, a po oczyszczeniu jakby była oskalpowana. Kastrowany (sic!) samiec. Zęby w fatalnym stanie, organizm wyniszczony tułaczką i raną. Krwi na razie nie udało się pobrać, bo żyły są w złym stanie. Wiek? Może 6 -7 lat? Nikt nie wie, co się mogło wydarzyć, wszyscy wiedzą, jak się mogło skończyć.
Potrzebne NA JUŻ środki finansowe na leczenie, diagnostykę, hospitalizację. Kot musi być znieczulany do zmiany opatrunków, bo to boli, kiedy będą wyniki krwi będziemy wiedzieć, kiedy dalsze zabiegi m.in. na zębach.
Potrzebne też serce i dom dla tego kota, bo nie może wrócić do miejsca, które zgotowało mu taki los...
Ładuję...