Wyrzucony na ulicę Paschal zbiera na badania i kastrację

Zbiórka zakończona
Wsparło 18 osób
720 zł (100%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 14 Kwietnia 2024

Zakończenie: 20 Kwietnia 2024

Godzina: 03:07

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Nie wiem co jest ze mną nie tak, nie wiem dlaczego ludzie z którymi mieszkałem i których bardzo kochałem już mnie nie chcieli. Ciocie mówią, że może chodziło o to, że miałem mnóstwo kołtunów i nie wyglądałem dobrze a za chwilę miały być Święta Wielkanocne. No to gdzie to tak brzydkiego pieska rodzinie pokazać… Nie wiem dlaczego moi poprzedni ludzie nie pomyśleli będę się czuł sam, wyrzucony na ulicę, głodny, zmarznięty i przerażony. Nie chcę wierzyć w to, że było im to zupełnie obojętne… Dreptałem na swoich króciutkich nóżkach od budynku do budynku na wsi i prosiłem o coś do jedzenia i większość ludzi coś mi rzuciła. W końcu zainteresowała się mną miła pani, pamiętała, że nigdy wcześniej mnie nie widziała, więc pewnie nie jestem pieskiem żadnego z jej sąsiadów. Przez kilka dni szukała, pytała, ale nikt mnie nie znał. W końcu znalazła ciocie i ciocie mnie do siebie przyjęły. Bardzo kocham ludzi i wierzę, że znajdę niedługo domek w którym zamieszkam już na zawsze, gdzie będę zadbany i będę miał zawsze pełną miseczkę i dużo głaskania. Zanim jednak będę mógł poszukać domku ciocie muszą mnie zabrać do lekarza dla piesków na jakieś badania i zabiegi. Tylko ciocie mają mało pieniążków, więc pomyślałem, że może Was poproszę o pomoc…

Paschal to młody, pogodny i uroczy psiak i tak naprawdę zupełnie zdrowy. Nie widzimy absolutnie żadnego powodu dla którego ktoś mógłby go nie chcieć, a jednak ktoś go nie chciał, bo został zwyczajnie wypuszczony z samochodu w podwarszawskiej wsi. Tułał się kilka dni, a potem trafił do nas. Chcemy żeby najszybciej jak to możliwe trafił do nowego domu, takiego prawdziwego, kochającego. Zanim jednak będziemy mu domku mogli zacząć szukać musimy go odpchlić, odrobaczyć, zaszczepić na podstawowe choroby i na wściekliznę i go wykastrować. A przed zabiegiem musimy zbadać mu krew żeby się upewnić że na pewno zabieg będzie dla niego bezpieczny. Jesteśmy w naprawdę złej sytuacji finansowej i bez Waszej pomocy nie damy rady opłacić opieki weterynaryjnej Paschalka…

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
907 zakończonych zbiórek
Wsparło 18 osób
720 zł (100%)
Adopcje