Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za pomoc dla Abi.
Abi przebywała u szkoleniowca, który uczył suczkę panować nad lękiem, chodzenia na smyczy, na nowo kontaktu z człowiekiem.
W grudniu Abi pojechała do swojego nowego domu, w którym jest juz pies rezydent - jej zachowanie nadal sprawia problemy, ale suczka rokuje dobrze, jest zainteresowana człowiekiem, choć nadal jest bardzo lękliwa. Abi otrzymała lekarstwa na i recepty, zalecenia do dalszej pracy dla opiekunów. Przez następne około 8 tygodni opiekunowie będą mieli konsultacje telefoniczne z p. doktor. Konsultacje będą bezpłatne. Na razie leczenie przewidywane jest na około pół roku.
Życymy Abi i jjej opiekunom sukcesów we wspólnej pracy.
Tragedia Abi nie jest medialna - jest cicha i prawdziwa. Kiedy suczka trafiła do schroniska była maleńkim szczeniakiem. Teraz ma ok. 2 lat i nadal nie ma pojęcia, co znajduje się za ogrodzeniem.
Nigdy nie chodziła po trawie, nie zna dotyku ręki; zna tylko schroniskowy zgiełk, rozpacz psich serc, krzyk i schroniskową przemoc. Ale czy to znaczy, że ma zostać za kratami do końca swoich dni? Ma zaledwie 2 lata, całe życie przed nią, ale jakie życie?
Los Abi wzruszył grupę osób, które postanowiły pomóc jej w powrocie do świata ludzi; suczka opuściła schroniskowe kraty i tymczasowo zamieszkała w hoteliku dla psów.
Okazała się psem zrównoważonym, spokojnym, ale nie da nic przy sobie zrobić - broni się i gryzie. Na wchodzącego człowieka nie reaguje agresją, natomiast robi wszystko, aby go odstraszyć lub uciec. Nie da sobie założyć na szyję obroży, a na widok smyczy trzymanej w ręce trzęsie się ze strachu. Na pewno ma koszmarne skojarzenia z chwytakiem, hyclem, zniewolenie kojarzy się jak najgorzej. Bardzo boi się też wszelkich przedmiotów przypominających kij, bardzo źle się jej kojarzą...
Możemy sobie tylko wyobrazić, przez jaki koszmar przeszła Abi, musiała zostać potwornie skrzywdzona; w obecności człowieka jest cały czas zestresowana, a mimo to z iskierką zaciekawienia wodzi oczami za życzliwym opiekunem. Bardzo chcemy uratować tę iskierkę, aby nie zgasła bezpowrotnie.
Bardzo prosimy o pomoc dla Abi, bo ona sama nie może o nią poprosić. Nie możemy dopuścić, aby suczka wróciła do schroniska.
Abi ma szansę trafić pod opiekę szkoleniowca, który potrafi opanować lęk, nauczyć suczkę chodzenia na smyczy, nauczyć na nowo kontaktu z człowiekiem. Bez tych umiejętności Abi nie ma szans na znalezienie domu, miłości. A taki dom jej się należy, jak każdemu psu. Dzięki pomocy możemy podarować Abi godne życie. Wierzymy, że w niedalekiej przyszłości stanie się dla kogoś całym światem.
Zbieramy więc pieniądze na opłacenie pobytu Abi w takim ośrodku - to dla niej jedyna szansa, bo ona do człowieka się garnie, tylko okropnie się go boi. Pomóżmy Abi – bardzo, bardzo prosimy.
Ładuję...