Porzucony w lesie z zakażoną raną – smutna historia Reksa

Zbiórka zakończona
Wsparło 41 osób
1 000 zł (100%)

Rozpoczęcie: 12 Września 2016

Zakończenie: 29 Września 2016

Godzina: 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Koniec wakacji? Nie dla zwierząt. Nie dla Reksa. Podobnie jak dziesiątki psów każdego roku, tak i on zapewne przeszkodził komuś w wakacyjnych planach. Starszy, do tego wymagający leczenia, więc po co komu taki pies...?


 

Reks, bo takie dostał od nas imię, gdy trafił pod naszą opiekę, nie miał siły się poruszać, a na ludzi warczał. Nie wiedzieliśmy dlaczego. Naszą uwagę przykuł dziwnie wyłysiały ogromny placek na plecach. Udało nam się założyć mu kaganiec i zawieźć do weterynarza, gdzie otrzymał niezbędną pomoc. Okazało się, że Reks na plecach ma ogromną, gnijącą ranę, w której zdążyły się wykluć larwy much...



 

Rana potwornie śmierdziała, a przykryta była martwym płatem skóry. Nie chcemy nawet wyobrażać sobie, jak potworny musiał to być ból, ile trwał, ale wiemy, że to on był przyczyną trudności z poruszaniem i agresywnego stosunku do człowieka. Skóra została usunięta, rana oczyszczona, ale tak rozległe zmiany będą się bardzo długo goić. Lekarze oszacowali czas leczenia na nawet 3 miesiące, a koszt to nawet do 4000 zł. Reks musi co 2-3 dni mieć zmieniane opatrunki z Granuflexu - opatrunku hydrokoloidalnego, który przyspiesza ziarninowanie rany.

Ponieważ rana jest bardzo rozległa, Reks potrzebuje największego rozmiaru Granuflexu, a ten kosztuje 27 zł. Na czas leczenia Reks będzie przebywał w lecznicy weterynaryjnej, dlatego konieczny będzie zakup karmy dla niego na ten czas. Cały czas dostaje także zastrzyki. Teraz, gdy Reks od kilku dni jest leczony, a ból coraz mniejszy, stał się wielką przylepą. Jego ogon ciągle merda, a do człowieka przychodzi sam, domagając się pieszczot.



 

Schronisko już od stycznia tego roku, ze względów finansowych, nie może przyjmować nowych psów, ale widząc taką biedę, nie mogliśmy nie zareagować. Gdy widzimy cierpiące zwierzę, wszystkie ograniczenia przestają się dla nas liczyć. Liczy się tylko to, aby mu pomóc.



Pomóżcie nam pomóc Reksowi! Schroniska nie stać na tak drogie leczenie, gdyż jego podopieczni także chorują i potrzebują leków. Na razie zbieramy na leczenie na miesiąc, gdyż nie wiemy dokładnie, ile potrwa cały proces. Wiemy tylko, że bez Was nie damy sobie rady.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 41 osób
1 000 zł (100%)