Dla tej kaleki ból to codzienność. Darczyńco, pomóż jej w cierpieniu.

Życie tej kotki to pasmo nieszczęść. Została odebrana interwencyjnie wraz z policją. Jej poprzednia opiekunka nie chciała jej dobrowolnie oddać i uważała, że warunki w jakich żyła kotka wraz z innymi kotami były odpowiednie.

Kobieta ma zarzuty znęcania się nad zwierzętami, czekamy na proces. Kotka odebrana była w bardzo złym stanie, zarobaczona, odwodniona z pchłami zjadającymi ją żywcem. Miała amputację tylnej łapki. 

Kotka Ramen żyła odarta z godności w głodzie, w chorobie i w skandalicznym brudzie. Była zamknięta w domu wypełnionym fekaliami. Jej opiekunka przez długi czas nikogo nie wpuszczała do mieszkania, na klatce unosił się smród rozkładających się kocich ciał.

Kotka tu spała:

Kotka tu załatwiała się:

Kotka tu jadła:

Ramenka cierpiała w okropnych warunkach, znęcano się nad nią w straszliwy sposób,  żyła wśród umierających, chorych, głodnych kotów a smród zatykał dech. Była w pułapce bez wyjścia. Z dnia na dzień umierała z bólu. Po interwencji, gdy zabrano ją oraz inne koty, została umieszczona w naszym  azylu. Wycofana i zniszczona psychika, wrak zdrowotny, ciągłe biegunki to wielka walka o powrót do normalności.  Gabinety weterynaryjne, leczenie to jej codzienność. Jest po amputacji tylnej łapki, jest odrobaczona i odpchlona. Stany zapalne pozostałych łapek ustąpiły, została odkarmiona i nabrała masy. Niestety, wciąż pojawiające się zapalenia w pyszczku nie dają jej spokoju.

Na dziąsłach ma ciągły stan zapalny, nie może jeść i pić. Jest permanentnie na środkach przeciwólowych.

Darczyńco, jesteśmy tylko wolontariuszami, nie mamy  środków na leczenie, na stomatologa dla Ramen, nie mamy nawet na karmę. Nasz azyl dla kotów to azyl, który stworzyli wolontariusze. Nie mamy pomocy ani od państwa polskiego ani pomocy z gminy. Nikogo los naszych zwierząt nie intetesuje a pod opieką mamy ich około sześćdziesięciu.

Czy można Cię prosić o pomoc, Darczyńco? Tylko w Tobie nadzieja, bardzo prosimy.