Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Walczył i Ramzes i my. Niestety, okazało się, że to za mało.
Odszedł po cichu, bez bólu.
Dziękujemy serdecznie za wpłaty na jego leczenie.
Nie ma chyba sensu rozpisywanie się. Ramzes jest jedną łapą na Tęczowym Moście. Boję się, że za późno przyszła pomoc.
Gdy dojechał, temperatura była nieoznaczalna, po godzinie grzania 32, później 34.
Wyniki badań to na razie kosmos i ciężko z nich wróżyć na przyszłość. Przeżył noc, nawet wstał i napił się, a przed chwilą, pierwszy raz od dawna, coś zjadł. Jest cieniem kota, odwodniony, zagłodzony. Z odbytu wciąż wychodzą larwy much, które go strasznie denerwują. Jest przez nie bardzo niespokojny.
Ramzes dostał szansę, bo pani zauważyła go leżącego nad rzeką. Nie dawał znaków życia. Wyglądał jakby zabrakło mu sił, by dotrzeć po wodę.
Wyrwał sobie tę szansę i na razie się jej trzyma. Spróbujemy zawalczyć. Pomóżcie nam.
Ładuję...