Ratujemy maluchy! Pomocy!

Zbiórka zakończona
Wsparło 14 osób
317 zł (29,37%)

Rozpoczęcie: 16 Października 2019

Zakończenie: 30 Października 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kochani, do tej pory staraliśmy się pokrywać koszty leczenia wielu kotów i psów sami. Niestety w ostatnich dwóch tygodniach wydarzyło się wiele. Oprócz opieki nad 14 kociakami i dwoma psiakami dostaliśmy informację, że pod adres Fundacji zostały podrzucone dwutygodniowe kociaki. Dwa w stanie bardzo złym a trzy kolejne tylko w nieco lepszym. Zabraliśmy je bezzwłocznie. Nie było mamy, tylko kocie dzieci.


Nie udało nam się znaleźć kotki, która mogłaby wykarmić lub chociaż ogrzać maluchy. Zakasaliśmy rękawy, kupiliśmy zastępcze mleko, przynieśliśmy termofory i zaczęła się walka. Stan dwóch kotków był tak fatalny, że miały 10% szans na przeżycie. Wszystkie były tak wyziębione (32 stopnie) i wygłodzone, że obawialiśmy się o nie bardzo mocno.

Włączyliśmy od razu leczenie weterynaryjne, antybiotykoterapię, wspomaganie krążenia- wszystko to, co tylko potrzebne, by je uratować. Jesteśmy załamani, bo zamiast ogłaszać nasze maluszki, codziennie borykamy się z kolejnymi zgłoszeniami, które rozrywają serce. Jak już mam informację, że operacje i rehabilitacje się udały, że kolejna sierotka znalazła dom, to znów przybywają nowi podopieczni, których jeszcze Wam nie przedstawiamy, bo za dużo tego, Boże.... Po prostu za dużo.

Cieszę się, że wokoło mam tyle dobrych i zaufanych ludzi. Staramy się brać na klatę kolejne zgłoszenia, nie odmawiać, gdy jest choć cień szansy, ale... I to już nie chodzi o pieniądze, bo wiem, że zawsze nas wesprzecie, nie chodzi o miejsce, bo jakoś sobie poradzimy, ale o ogrom nieszczęścia i odpowiedzialności, które jedna osoba musi wziąć i decydować - żyć albo nie żyć. To jakieś przekleństwo być wyrocznią - weźmiesz przeżyją albo mają szansę, nie weźmiesz umrą w cierpieniu. 

Nie jesteśmy przyzwyczajeni, że psiaki czy kociaki nam umierają. Jak nie będzie funduszy na zapłacenie rachunku to nie będziemy mogli brać kolejnych maluchów i nie będą mi na rękach umierać, a my nie będziemy płakać z bezradności. Ale jeśli chce ktoś wspomóc, one na pewno będą bardzo wdzięczne.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
4 zakończone zbiórki
Wsparło 14 osób
317 zł (29,37%)