Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy Kochani za dotychczasowe wsparcie! To dzięki Wam codziennie możemy podchodzić do naszych podopiecznych z nadzieją, że dobro, które dajemy światu, naprawdę ma sens.
Będziemy niezmiernie wdzięczni, jeśli o nas nie zapomnicie — nasza codzienność to nie tylko uśmiechy i merdające ogonki, ale też ogromne wyzwania.
Pod opieką Fundacji mamy już ponad 100 kundelków… a wśród nich ponad 40 to staruszki, schorowane, niepełnosprawne pieski, które bez naszej — i Waszej — pomocy nie dałyby sobie rady.
Każdy dzień to walka o lepsze jutro: o leczenie, rehabilitację, dobre jedzenie, bezpieczne miejsce do życia.
Liczymy na Wasze gigantyczne serca i empatię większą niż cały wszechświat.
Każda złotówka, każda udostępniona wiadomość o naszej zbiórce to dla nas więcej niż wsparcie — to promień nadziei w oczach tych, którzy kiedyś byli niewidzialni.
PS.
A przy okazji polecamy naszego Kropka do adopcji :)
6 lat, 6 kg, 1000 ton miłości i wdzięczności
Kropcio
Halinka też szuka domku :)
Dziękujemy, że jesteście.
Dzięki Wam naprawdę możemy zmieniać świat — jeden kundelek po drugim.
Każdy grosik wpłacony na naszą zbiórkę to dla nas coś więcej niż pomoc.
To akt dobroci, gest zaufania i znak, że nie jesteśmy sami w tej codziennej walce o dobro tych, którzy sami nie poproszą o ratunek. Dziękujemy z całego serca każdemu, kto dołożył choćby maleńką cegiełkę — bo to właśnie z takich cegiełek budujemy bezpieczny świat dla naszych podopiecznych.
Dzięki Waszemu wsparciu możemy dalej działać. Możemy leczyć, karmić, ogrzewać, pielęgnować, ratować. Możemy płacić za wizyty u weterynarzy, wykupywać leki, kupować specjalistyczną karmę, środki opatrunkowe, preparaty wspomagające. Możemy mówić „tak” tam, gdzie inni mówią „za późno”, „za stare”, „za chore”.
A rzeczywistość? Jest trudna. Obecnie pod opieką naszej fundacji znajduje się ponad sto zwierząt. W przeważającej większości to staruszki – kochane, ciche, pełne pokory i wdzięczności, ale też bardzo wymagające. One nie idą do adopcji, one zostają z nami. I my nie zostawiamy ich w potrzebie.
Nie mamy lukratywnych umów, nie wspiera nas nikt wielki. Mamy tylko Was — ludzi, którzy rozumieją, że każde życie, nawet to, które gaśnie, zasługuje na szacunek i ciepło.
Koszty opieki weterynaryjnej są ogromne. Co miesiąc regulujemy dziesiątki faktur – za badania, zabiegi, konsultacje, terapie, opatrunki i leki. Często wybieramy: karma czy leczenie? Ciepło czy diagnostyka?
Ale z Wami możemy wybierać mniej. Możemy po prostu pomagać. Wczoraj 31 marca trafiła pod nasze skrzydła sunia, jest bardzo wystraszona, ale cierpliwością i miłością damy radę!
Granica "szaleństwa''... Nie raz jesteśmy nazywani żebrakami. Przykre, ale prawdziwe. Jednak nie wstydzimy się prosić o pomoc, bo robimy to dla braci mniejszych, którzy sami o pomoc nie poproszą...
Pod opieką mamy ponad 80 Kundelków,15 kociaków i 4 świnki. Co dzień martwimy się o kolejny dzień, tydzień, miesiąc. Powtarzamy że już nie jesteśmy w stanie pomagać więcej.
To jednak nasza misja i cel w życiu. Podporządkowaliśmy pod zwierzaki całe życie. Wraz z Wami kochani Zwierzolubni nawet w chwilach trudnych działamy dalej. Wasza pomoc, wsparcie i dobre słowo daje nam kopa do działania i poczucie że nie jesteśmy sami w walce o lepsze jutro zwierzaków. Liczba podopiecznych wciąż rośnie... Utrzymanie, hoteliki, koszty leczenia i zabiegów, transporty itd. to kwoty które nas powalają Żyjemy w świecie pełnym obojętności i przemocy wobec zwierząt. W świecie, który jest zajęty wyłącznie sobą. Żyjemy w chaosie rządzonym przez bezmyślną, ludzką agresję.
Trudno w nim normalnie funkcjonować. I o ile jesteśmy w stanie przełknąć gorycz porzuconego, młodego i zdrowego zwierzęcia, tak w przypadku staruszka czy schorowanego zwierzaka, nasze emocje sięgają zenitu. Nieprzespane noce, przepłakane dni to u nas norma. I jeżeli ktoś mówi, że “do pewnych rzeczy można się przyzwyczaić" - stawiamy się i negujemy. Nie umiemy zaakceptować ludzkiego okrucieństwa a tym bardziej do niego przywyknąć. Nigdy jednak nie odwracamy głowy i jesteśmy gotowe stawić czoła najtrudniejszym przypadkom. Po to właśnie powstał nasz Azyl. Miejsce, które gotowe jest na przyjęcie największego cierpienia. Miejsce, które leczy nie tylko ciała umęczonych zwierzaków, ale i duszę. Czasy są ciężkie wiemy... Wierzymy jednak, że razem uda się wyjść również tym razem z trudnej sytuacji w której się znaleźliśmy. Nie możemy się poddać.
W ich imieniu kieruję do Was słowa, które pewnie nie każdego przekonają. Mam jednak nadzieję, że los tych stworzeń przynajmniej dla części z Was nie będzie obojętny. Każda złotówka ratuje ich życie. Każda złotówka sprawi, że będą mogły żyć beztrosko w naszym towarzystwie. W Azylu, który ciężką pracą zbudowaliśmy z myślą o nich.
Udostępnij tę zbiórkę, dorzuć choćby grosik. Wszyscy wiemy, że w jedności siła. W imieniu naszych zwierzątek dziękujemy, że jesteście z nami.
PROJEKT DOŻYWOCIE
Ładuję...