Dramat psiej rodziny

Dramat psiej rodziny…

Temperatura na minusie, a suka wraz ze swoimi szczeniakami wisiała na krótkiej, łańcuchowej smyczy. Dziurawa buda, brak podłogi, a nawet słomy... psiaki spały na gołej ziemi 😭 dokarmiała je dziewczyna, która je do nas zgłosiła. W takich warunkach zimy na pewno by nie przeżyły.

Całe szczęście udało się psiaki odebrać. Oczywiście mają pchły, kleszcze, są brudne i śmierdzące. Ich wielkie jak balon brzuchy wskazują na potworne zarobaczenie organizmu. Po wstępnych badaniach wiemy, że mamusia ma anemię, starte zęby prawdopodobnie od gryzienia łańcucha/krat w pseudo kojcu. Cała czwórka (mamusia i 3 szczeniaki) są już po pierwszej wizycie u weterynarza.

Musimy je kilkukrotnie odrobaczyć i zaszczepić. Zostały już zachipowane, odpchlone oraz zabezpieczone na kleszcze. Dzieciaki niebawem będą szukały nowych domków, a ich mamusię Tosię czeka zabieg kastracji.

Kolejne cztery psy to dla nas ogromne koszty, kolejny raz prosimy o wsparcie, choćby to  najmniejsze. Dziękujemy! To dzięki Wam możemy pomagać 🐕🥰