Rozszarpany przez dużego psa york walczy o życie! Pani Jadwiga prosi o pomoc dla swojego przyjaciela

Zbiórka zakończona
Wsparło 168 osób
4 479,68 zł (106,65%)

Rozpoczęcie: 24 Listopada 2020

Zakończenie: 24 Grudnia 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
28 Listopada 2020, 19:35
Operacja się udała !

Kochani operacja się udała !

Jelita pracują, pęcherz też, piesek sam je i już był na spacerku po operacji. Jak wszystko będzie dobrze, to za około 3 dni powinien opuścić lecznicę.

Kochani, Pani Jadwiga i Jej wnuczka pragną Wam bardzo serdecznie podziękować za Wasze serca, bo to dzięki Wam będą mogły opłacić koszt leczenia pieska !

Pokaż wszystkie aktualizacje

25 Listopada 2020, 21:15
AKTUALIZACJA ! Prawdopodobnie jutro odbędzie się operacja.

Rokowania są bardzo ostrożne, nie wiadomo też jak Niko zniesie narkozę i jak bardzo dziurawe są narządy wewnetrzne. Lekarz prowadzący powiedział, że widać, że psiak mocno walczy o życie, dlatego prosimy trzymajcie kciuki za niego !

Dostaliśmy od starszej Pani błagalny apel o pomoc w pokryciu kosztów ratowania życia jej pupila! Historia, którą usłyszeliśmy, zszokowała nas...

Nikuś to 12-letni pies pani Jadwigi. Jest to mały piesek rasy york. Pani Jadwiga zaopiekowała się nim, aby nie trafił do schroniska po tym jak zmarła jego właścicielka. Od tej pory Nikuś i babcia byli nierozłączni. Pani Jadwiga pokochała Nikusia ponad wszystko, dbała o niego i był jej oczkiem w głowie.

Pani Jadwiga w piątek 20 listopada, tak jak w każdy dzień wybrała się na spacer ze swoim psiakiem, jednak ten spacer okazał się horrorem i teraz maluch walczy o życie! Do spacerującego na smyczy Nikusia nagle podbiegł błąkający się od pewnego czasu w okolicy duży pies i rzucił się na malucha. Agresywny pies chwycił malucha i zaczął nim szarpać, dotkliwie go gryząc...

Dzięki pomocy innych osób pies wreszcie puścił Nikusia... Jego stan był tragiczny... Zrozpaczona Pani Jadwiga szybko zadzwoniła po swoją wnuczkę i obie nie tracąc ani minuty zawiozły biedaka do całodobowej Kliniki Braci Mniejszych w Konstantynowie Łódzkim.

Piesek przebywa cały czas pod stałą opieką weterynarzy. Pies na ten moment nic nie je i nie pije, ale jest przytomny. Cały czas otrzymuje kroplówki. Pies ma pozrywane mięśnie i ścięgna.

Oprócz przepukliny która powstała w wyniku rozszarpania narządów wewnętrznych, pies ma także niewydolność oddechową płuc, dlatego przebywa w komorze tlenowej.

Na szczęście przestał produkować kreatyninę w moczu a pęcherz i nerki podjęły prawidłową pracę. W dniu jutrzejszym czeka go szereg kolejnych badań i kolejna seria zastrzyków domięśniowych. Czeka go niebawem także droga i ciężka operacja zespolenia włókien (wyszarpane narządy muszą zostać włożone na swoje miejsce). Każda doba w szpitalu jest bardzo droga, sam koszt operacji to kwota ponad 2.000 zł.

Koszt całego leczenia z pewnością przekroczy kwotę 4.000 zł, będziemy Was na bieżąco informować o stanie zdrowia psa.

Kochani prosimy Was o wsparcie! Chcemy walczyć o życie Nikusia tak samo jak on walczy teraz w komorze tlenowej! Niestety Pani Jadwiga nie ma pieniędzy, aby sfinansować leczenie pieska. Nie ma ani chwili do stracenia, jutro dołączymy do zbiórki karty leczenia otrzymane z kliniki, teraz najważniejsze by zbiórka już ruszyła - bo razem mamy wielką moc! Wiemy, że możemy na Was liczyć. Za każdy grosz będziemy bardzo wdzięczni!

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 168 osób
4 479,68 zł (106,65%)