Skarbonka na nietypowych podopiecznych Fundacji Azyl

Wsparło 20 osób
472 zł (4,72%)
Brakuje jeszcze 9 528 zł

Rozpoczęcie: 9 Kwietnia 2024

Zakończenie: 31 Grudnia 2025

Godzina: 23:59

13 Kwietnia 2024, 09:01
Puszczyk cd.

Jakimś cudem udało nam się znaleźć dla puszczyka super miejsce, w którym ma fachową opiekę. Wiemy, z jest już po konsultacji lekarskiej, je i pije. Miejmy nadzieję, że uda mu się dojść do pełnej sprawności, a może nawet wrócić do natury. Bez Państwa wsparcia nie moglibyśmy działać, nie moglibyśmy pomagać kolejnym zwierzakom. A jak widać warto pomagać!

Dziękujemy za każde wsparcie!

Pokaż wszystkie aktualizacje

11 Kwietnia 2024, 16:14
Puszczyk

Czasem mamy wrażenie, że tylko my działamy na rzecz zwierząt. Do nas trafiają porzucone psiaki, kociaki, zwierzęta po osobach zmarłych, zwierzęta z policyjnych interwencji. No tylko pieniądze, jakby trafiają, gdzie indziej! Niestety bez środków finansowych nie da się pomagać. Trzeba zapewnić takim zwierzakom jedzenie, często leczenie, trzeba też po nie za coś pojechać. Więc jeśli możecie wesprzyjcie nas choćby najmniejszą darowizną.
Tym razem interwencja dotyczyła puszczyka. Rzadko mamy tak bliski kontakt z takimi zwierzakami ale zdarza się, że i one potrzebują pomocy. I niestety ludzie, którzy takie zwierzę znajdą i chcą pomóc odbijają się od ściany do ściany. I nigdzie nie znajdują pomocy. Puszczyk został znaleziony na terenie pałacu Sokolnik w okolicy Wieruszowa. Daleko od nas a my przecież nie możemy zostawić stada zwierząt bez opieki. Na szczęście okazuje się, że grono przyjaciół naszej fundacji jest całkiem spore. Na nasz apel w internecie odpowiedziała Pani, której kiedyś pomogliśmy w sytuacji dotyczącej psiaka i teraz to ona chciała nam pomóc. Pan Tomek jej mąż bez wahania pojechał i przywiózł puszczyka do nas. Za co z całego serca dziękujemy! A my w między czasie szukaliśmy kogoś, kto mógłby się zająć takim nietypowym podopiecznym. I się udało. Zgłosił się do nas pan Mateusz, który profesjonalnie zajmuje się ptakami. Z wielkim zaangażowaniem zorganizował pomoc weterynaryjną dla puszczyka i zabrał go do siebie, gdzie będzie miał najlepszą opiekę.

09 Kwietnia 2024, 19:48
Sarna w potrzebie

Dziś w nocy, kiedy ok. północy wydawało nam się, że na dziś już koniec pracy, wszystkie zwierzaki ogarnięte, powypuszczane, pokarmione zadzwonił telefon. Kolejna sytuacja, kiedy to my byliśmy na końcu łańcuszka wielu telefonów, z których nic nie wyniknęło i osoby zgłaszające zwierzę w potrzebie odbiły się od ściany.

Tym razem interwencja dotyczyła sarny. Najprawdopodobniej zatrutej w wyniku rolniczych oprysków pól. Sarna leżała na polu nieopodal posesji osób zgłaszających. Nie mogła się podnieść i widać było, że potrzebuje pomocy. Niestety na sąsiedniej posesji, nieogrodzonej były psy i istniało ogromne ryzyko, że pozostawienie sarny bez opieki może skończyć się dla niej tragicznie. Dlatego państwo, którzy po wielu bezowocnych próbach trafili do nas i my mimo, że był środek nocy odebraliśmy telefon, siedzieli przez kilka godzina na polu pilnując, by sarny nie zaatakowały psy. Oczywiście w środku nocy niewiele mogliśmy zdziałać. Pojechaliśmy na miejsce, sarna dostała leki na uspokojenie i kroplówkę. Została też przeniesiona w bezpieczne, ogrodzone miejsce, by mogła poczekać na dalszą pomoc. Na szczęście przetrwała noc a my organizujemy dalszą pomoc. Udało nam się znaleźć dla niej miejsce w jednym z ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt. Dzięki pani Monice i panu Dawidowi, na których ZAWSZE możemy liczyć i którzy wielokrotnie przewozili potrzebujące zwierzaki lub zawozili zwierzaki do nowych domów adopcyjnych sarenka za chwilę ruszy do miejsca, gdzie znajdzie schronienie i specjalistyczną pomoc.

Abyśmy mogli pomagać w takich sytuacjach, potrzebujemy środków na paliwo, leki, materiały opatrunkowe, opłacenie weterynarzy. Prosimy Was o wspracie, abyśmy mogli działać dalej.

To nasza zbiórka skarbonka na pomoc nietypowym podopiecznym. Mamy pod opieką najwięcej psów i kotów, sporo królików, ale nie przechodzimy obojętnie obok żadnego zwierzęcia w potrzebie. W ostatnim roku pomagaliśmy m.in.:

Sarnom:

Ptakom:

Wiewiórkom 

Interwencje te są najczęściej dramatyczne, dzwonią do nas osoby, którym nikt inny (w tym służby) nie chciał pomóc. Trzeba jechać w nocy, w święta, daleko, szukać weterynarza, który w ogóle przyjmie takiego pacjenta. Plus koszty tej pomocy są bardzo wysokie. Dlatego w tej zbiórce będziemy Wam pokazywać kolejnych podopiecznych i prosić o wsparcie. Tylko dzięki Wam możemy działać dalej. 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
14 aktualnych zbiórek
308 zakończonych zbiórek
Wsparło 20 osób
472 zł (4,72%)
Brakuje jeszcze 9 528 zł